Kiedyś za ich kreacje trzeba było płacić tysiące. Teraz za kilkaset złotych można je kupić w dyskoncie

Kiedyś za ich kreacje trzeba było płacić tysiące. Teraz za kilkaset złotych można je kupić w dyskoncie

Butik marki Michael Kors
Butik marki Michael Kors Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Najwięksi projektanci mody sprzedają swoje kolekcje obok taniej szynki i worków z ziemniakami. Na takiej współpracy mogą sporo zarobić, ale też raz na zawsze stracić swój prestiż.

Kiedy na początku maja sieć dyskontów Lidl pochwaliła się, że będzie można u nich kupić ekskluzywne torebki Michaela Korsa za jedyne 799 zł (normalnie kosztują dwa razy tyle), wiele osób z branży mody przecierało oczy ze zdziwienia. Bo Kors kojarzy się przecież z wysoką półką i zakupami w eleganckim butiku, a nie z popularnym dyskontem, który codziennie katuje Polaków piosenką: „Jak sobota, to tylko do Lidla”. Michał Zaczyński, dziennikarz modowy i redaktor miesięcznika „Esquire” zażartował nawet, że najwyraźniej luksus w Polsce jest pojęciem mocno relatywnym.

Żarty się jednak skończyły, kiedy trzy dni później Zaczyński odkrył, że przedstawiciele amerykańskiej marki nie mają pojęcia o tym, skąd Lidl wziął ich torebki: „Michael Kors przywiązuje tak samo wagę do wzornictwa i rzemiosła swoich produktów, jak i do miejsc, w których są one sprzedawane. Starannie i z troską dobieramy naszych partnerów sprzedaży. Lidl do naszych partnerów nie należy” – oświadczył producent. Przez chwilę nie było jasne, czy torby rzucone na promocję w Lidlu są w ogóle oryginalne. Oficjalna infolinia Korsa komunikowała, że nie ręczy za torebki z Lidla i nie będzie można ich u niej reklamować. Ostatecznie torby nie okazały się podróbkami, a cała akcja promocyjna była elementem kampanii reklamowej nowo otwartego sklepu internetowego Lidla. Po tym wszystkim w branży modowej pozostał jednak jakiś niesmak, no bo czy obok selera i marchewki powinny leżeć ubrania od znanych modowych marek z wyższej półki?

Nie ma się czym chwalić

Dziś prym w takich akcjach wiedzie Biedronka. Zaczęła pięć lat temu od duetu Paprocki&Brzozowski, który zaprojektował dla niej koce i poduszki. Potem był producent stylowego obuwia Loft37 i duet Bohoboco, który wypuścił swoją linię pościeli. Z Biedronką dwukrotnie współpracował Maciej Zień. Za pierwszym razem zaprojektował akcesoria łazienkowe, później galanterię skórzaną: torebki, rękawiczki, portfele i paski. Najnowszym biedronkowym nabytkiem jest Mariusz Przybylski, który na jesieni zeszłego roku zaprojektował dla dyskontu kolekcję pościeli „Urban Jungle” z roślinnymi i geometrycznymi motywami.

Postanowiliśmy spytać polskich projektantów, jak oceniają pracę z dyskontami. I tu niespodzianka. Wygląda na to, że Maciej Zień współpracy z dyskontem się najzwyczajniej w świecie wstydzi. „Nie chcemy już wracać do dawnego tematu współpracy z Biedronką. Projektant chętnie wypowie się na temat nowej kolekcji „Mojo” – napisał nam dział PR projektanta. Przybylski na nasze pytania nie odpowiedział. Podobnie jak duety Paprocki&Brzozowski oraz Bohoboco. Bo dla znanego projektanta mody współpraca z dyskontem to najczęściej taka sama chałtura, jak dla znanego aktora prowadzenie jakiejś konferencji. Pieniądze są, ale chwalić się już nie ma czym. Z tego powodu większość projektantów nie robi dla dyskontów kolekcji ubrań, a jedynie wszelkiego rodzaju dodatki – sypialniane, łazienkowe, skórzane itd. Gosia Baczyńska, uznana projektantka mody, porównuje to do gościnnych występów, bo projektowanie płytek, koców, ręczników, nie jest przecież głównym zajęciem wielkich projektantów mody.

Efekt Biedronki

Zupełnie inaczej do współpracy z dyskontem podchodzą przedstawiciele marki Loft37. Dlaczego podpisali umowę z tą siecią? – Własnymi siłami nie bylibyśmy w stanie zrealizować projektu na tak dużą skalę. Naszej marce bardzo trudno jest konkurować z gigantami przemysłu modowego. Biedronka, wybierając nas do współpracy, wspiera młodych polskich projektantów w dynamicznym rozwoju – twierdzi Joanna Trepka z Loft37. Jeden podpis pod takim kontraktem automatycznie powoduje, że buty z Częstochowy lądują w prawie 3 tys. marketów Biedronki, gdzie zakupy robi codziennie kilka milionów ludzi. Dla małej firmy modowej to po prostu kop na inną orbitę biznesu. A to, że buty będą obok masła i pietruszki? Trepka nie ma obaw, że marka jakoś na tym ucierpi. - Na całym świecie projektanci podejmują współpracę z różnymi sieciami handlowymi. Jeżeli tak wybitne nazwiska jak Karl Lagerfeld czy Gosia Baczyńska nie boją się takich wyzwań, to tym bardziej nie boimy się my – mówi.

Z dyskontu na wybieg

Wywołana do tablicy Gosia Baczyńska nie projektowała jednak do tej pory dla dyskontów, ale dla sieci drogerii Rossmann. Stworzyła kolekcję zimowych ubrań i akcesoriów typu czapki czy rękawiczki. Ceny wahały się od 19,99 zł do 169,90 zł. Po co to zrobiła? – Lubię wyzwania i czułam, że świat idzie w kierunku dostępności i masowości. Więc skoro przychodzi do mnie taka propozycja, to trzeba z niej skorzystać – mówi projektantka. O finansach mówi niechętnie. – To był korzystny kontrakt, który pozwolił mi realizować inne wyzwania, bardziej artystyczne. To ważne jak się robi sztukę, bo z czegoś trzeba finansować np. pokazy mody, które są spektaklami – dodaje. I tak kasa z chałturzenia dla marketu pomaga projektantom robić wielką modę.

Czy w Polsce są dyskonty, do których Baczyńska nie weszłaby ze swoją marką? Tak, ale nie chce wymieniać które. Zdecydowała się na Rossmanna, bo to miejsce, do którego chodzą wszyscy – bez względu na zasobność portfela. Miała też pełną kontrolę nad jakością kolekcji i procesem produkcji, co jest dla niej kluczową sprawą. Podobnie zresztą jak dla Dawida Wolińskiego, projektanta mody i jurora programu „Top Model”, który – choć sam do tej pory nie współpracował z żadnym dyskontem - nie widzi w takiej współpracy niczego złego. – Dla projektanta to twórcze wyzwanie, bo na co dzień pracuje z zupełnie innymi materiałami i projektami. Pod warunkiem jednak, że wszystkiego dopilnuje. To musi być w pełni kontrolowana sytuacja z góry ustaloną strategią sprzedaży i komunikacji – przekonuje Woliński.

Czytaj też:
Torebki Michaela Korsa w Lidlu nie pochodzą z oficjalnej dystrybucji? Jest oświadczenie sieci

Całość dostępna jest w 22/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.