Trebunia-Tutka: Czekam na coming out w góralskim kapeluszu

Trebunia-Tutka: Czekam na coming out w góralskim kapeluszu

Krzysztof Trebunia-Tutka
Krzysztof Trebunia-Tutka
– Propaganda to potężna siła, obecnie wykorzystywana w walce politycznej jak nigdy dotąd w wolnej Polsce. Ludzie lubią proste rozwiązania i objawione prawdy. W mediach publicznych nie tyle przeszkadza nam propaganda sukcesu, co szczucie i pomówienia skierowane na mniejszości. Nie tylko seksualne czy wyznaniowe, również intelektualne, bo „wykształciuchy”, w tym nauczyciele i wszelkie elity są teraz na cenzurowanym jak podczas rewolucji październikowej – mówi Krzysztof Trebunia-Tutka.

W rozmowie z „Wprost” założyciel i lider zespołu Trebunie-Tutki, a także dyplomowany nauczyciel muzyki, tańca i śpiewu podhalańskiego rozprawił się z wieloma stereotypami dotyczącymi górali. Wyjaśniając, dlaczego zespół Trebunie-Tutki zdecydował się na występ z Marią Peszek w czasie trasy koncertowej „Męskie Granie”, powiedział: – Gdy w Warszawie Maria Peszek zaanonsowała Trebuniów, moja żona stała wśród publiczności. Nagle ktoś krzyknął: „Maria z tęczową opaską, a górale nie lubią LGBT!”. Anita odkrzyknęła w tłum: „Ci lubią!”. Wtedy pokazały się uniesione kciuki. Maria zaprosiła nas na scenę do wspólnego grania jako ludzi z innego świata i faktycznie tak się nas postrzega. Gdy na koncerty przychodzi publiczność, która wie o nas tylko tyle, że jesteśmy góralami, ludzie bywają zaskoczeni tym, co słyszą. Jesteśmy trochę innymi góralami, od zawsze patrzymy szerzej na świat. Pochodzę z inteligenckiej rodziny, z ojcem artystą plastykiem po ASP i wybitnym muzykantem, który na studiach grał jazz, a po latach, mimo obaw, zdecydował się na współpracę z Jamajczykami, narażając się na ogromną krytykę. Do kontrowersji jestem trochę przyzwyczajony. Myślę, że Trebunie przez skrajną prawicę są postrzegani jako wywrotowcy, bo ciągle eksperymentujemy, występujemy z czarnoskórymi, przez co „psujemy” muzykę góralską. Byli już African Head Charge, Adrian Sherwood, Quintet Urmuli z Gruzji. A teraz jeszcze Maria Peszek! Co ciekawe, dla ludzi bardziej liberalnych to my jesteśmy konserwą, bo śpiewamy o tradycjach i o Bogu. Ale góralszczyzna też podlega zmianom. Choć oczywiście ta głośna część górali, która stara się uchodzić za naszą reprezentację, może sprawiać inne wrażenie. Dlatego chcemy obalać stereotypy – przyznał.

Tęczowa opaska? „Nie miałbym z tym problemu”

Spytany, czy poszedłby śladem Marii Peszek i na ramię także włożyłby tęczową opaskę, w geście solidarności ze środowiskami LGBT, odpowiedział: – Ja nie miałbym z tym problemu. Jestem przeciwko prześladowaniu i pomijaniu wszelkich mniejszości, ale uważam też, że pewne działania prowokacyjne kierują sprawy na niepotrzebne tory. Zawsze musimy brać pod uwagę strach przed tym, czy zostaniemy zrozumiani właściwie. Nie mówię tu o opaskach, bo to żadna prowokacja, raczej wyraz solidarności.

Pytany o to, co mogłoby zostać „niewłaściwie” odebrane, doprecyzował: – Na przykład nasze uczestnictwo w paradzie równości, w pełnej gali, w strojach góralskich nie byłoby dobrze zrozumiane. Wiemy, jak dużo jest manipulacji w relacjach z parad równości, bo ktoś chce na tym zrobić biznes polityczny. Dlatego trzeba wykazać ostrożność, to nadal delikatny temat. Ale takie gesty są potrzebne.

Krzysztof Trebunia-Tutka zaznaczył, że konieczne jest dziś prowokowanie do myślenia, a m.in. „tęczowe gesty” temu sprzyjają. – Wierzę, że kiedyś górale i góralki LGBT z Podhala będą mieli odwagę i możliwości pokazać, że też tu żyją i chcą być traktowani tak samo, bo nie są obywatelami drugiej kategorii. Czekam na jakiś coming out w kapeluszu góralskim. Trzeba rozmawiać, słuchać się wzajemnie i przełamywać lody, by nie tworzyć podziałów na Polskę A czy B, choć te podziały już są. Różnice, które przez lata zacieraliśmy, otwierając się na świat, wyrównując szanse choćby w dostępie młodzieży do edukacji, dziś, wbrew zapowiedziom rządzących, znowu się pogłębiają.

Artysta zaangażowany

Muzyk przyznał, że ma wrażenie, że dziś wielu artystów wychodzi na scenę jak na barykadę, tworzy protest songi. – Nie możemy milczeć, bo „jesteśmy od grania, jak d... od s”.... My, artyści, mamy takie samo prawo do swojego zdania jak każdy obywatel, a może nawet większe, bo na nas skupia się uwaga odbiorców kultury (…). Po 1989 roku widziałem, jak nasza wolność się rodziła z poświęcenia ludzi, którzy byli wcześniej inwigilowani, prześladowani, łamano im kariery. Jak to wszystko się przeżyło, tę euforię lat wolności, dziś nad sytuacją w Polsce trudno przejść do porządku dziennego i mówić „nic się nie stało” – stwierdził.

Przyznał jednak, że odważne stawianie się w kontrze do własnego środowiska, czy mówienie o tematach niepopularnych na Podhalu, spowodowało, że Trebunie-Tutki w Zakopanem nie są mile widziani. – Można na przykład stracić pracę za poglądy, zostać pobitym za kolor skóry lub być wyrzuconym z festiwalu za to, że nie chce się zagrać na regionalnej imprezie zamienionej w polityczny wiec – powiedział. Chodzi o to, że w 2017 roku Krzysztof Trebunia-Tutka został usunięty z Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem, który współtworzył.

– Ja i mój starszy kolega Jan Karpiel-Bułecka zostaliśmy wykluczeni właśnie ze względu na poglądy, zupełnie bez przyczyn merytorycznych. 28 lat prowadziłem koncerty festiwalowe. To nie znaczy oczywiście, że miałbym je prowadzić dożywotnio, ale jeśli tego typu szykany stosuje się tylko za to, że ktoś nie jest wielbicielem metod działania jakiejś opcji politycznej, to ja tego nie rozumiem. I tak, przed czterema laty zespół Trebunie-Tutki został wykluczony z życia kulturalnego Zakopanego. Świetnie radzimy sobie bez tego, bo nigdy nie byliśmy tu specjalnie hołubieni, ale jeszcze nigdy tak nie było, by tak konsekwentnie blokowano i pomijano wszystko, co z nami, a w szczególności ze mną jest związane. Wracając do zamachu na Konstytucję – najbardziej przygnębiające jest, że to co budowaliśmy przez lata wolnej Polski, okazało się tak nietrwałe, tak łatwo poległo. Że instytucje państwa nie są w stanie oprzeć się atakom, zawłaszczaniu przez jedną opcję – zaznaczył.

Źródło: Wprost