Jak korwiniści przy cichym wsparciu PO nakręcają rosyjską propagandę

Jak korwiniści przy cichym wsparciu PO nakręcają rosyjską propagandę

Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin
Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin Źródło:kremlin.ru
Nazywanie Tomasza Sommera pożytecznym idiotą Kremla to wielkie nadużycie. Redaktor wspierającego Konfederację tygodnika doskonale wiedział, co robi, próbując wraz z Romanem Giertychem rozkręcić dyskusję o rzekomych polskich planach zagarnięcia Białorusi Grodna.

„Jest też zupełnie oczywiste, że Grodno powinno, w razie rozpadu Białorusi trafić do Polski, PiS to wie, ale boi się powiedzieć” - ten wpis szefa stałego organu prasowego zwolenników Janusza Korwin-Mikkego, dziś sympatyzującego z Konfederacją tygodnika „Najwyższy Czas”, wywołał w Polsce wielką burzę. A czas jest szczególny. Białorusią wstrząsają masowe protesty, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Słabnący pod naporem niechęci obywateli Łukaszenka, broni się, twierdząc, że ma do czynienia z prowokacją, finansowaną i sterowaną z Warszawy.

Nikt przy zdrowych zmysłach mu nie wierzy. Jednak wpisy takie jak ten Tomasza Sommera, wsparte nie mniej skandalicznymi wypowiedziami showmana Wojciecha Cejrowskiego, mówiącego mniej więcej to samo na antenie radia Wnet, wyglądają jak próba dostarczenia Łukaszence dowodów na poparcie absurdalnych oskarżeń. Intrygujące w tej sprawie jest też zachowanie naczelnego obrońcy polityków PO, mecenasa Romana Giertycha.

Artykuł został opublikowany w 31/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.