Władze Samoobrony zapowiadają, że do końca czerwca zniszczą wszystkie weksle podpisane przez osoby, które kandydowały z jej list – dowiedział się „Wprost”.
„W przypadku rezygnacji z odbioru weksla w terminie do 30 czerwca 2007 r. weksel i umowa zostaną zniszczone komisyjnie" – czytamy w liście władz Samoobrony do wszystkich osób, które kandydowały z jej list. Zdaniem Janusza Maksymiuka, weksle można odbierać w biurze krajowym partii w Warszawie. – Jeśli ktoś się do nas nie zgłosi, to jego weksel wraz z umową zostanie komisyjnie zniszczony - potwierdza w rozmowie z „Wprost" wiceszef Samoobrony. Kto zasiądzie w tej komisji? – Na pewno ktoś z partii, może ktoś reprezentujący Kancelarię Sejmu lub marszałka. No i przede wszystkim media. Chcemy, żeby dziennikarze na własne oczy zobaczyli jak niszczymy weksle – odpowiada.
W szczerość tych zapowiedzi nie wierzy jednak były poseł Samoobrony Henryk Ostrowski, który od roku walczy o zwrot weksli. – W tym musi być jakaś podpucha. Skoro przez tyle czasu ich nie oddali, to dlaczego mieliby je zwrócić albo zniszczyć właśnie teraz? Mimo to chcę wziąć pełnomocnictwa od kilku działaczy z mojego regionu i jadę do Warszawy. Zobaczymy, może uda się odebrać te weksle – mówi Ostrowski.
W szczerość tych zapowiedzi nie wierzy jednak były poseł Samoobrony Henryk Ostrowski, który od roku walczy o zwrot weksli. – W tym musi być jakaś podpucha. Skoro przez tyle czasu ich nie oddali, to dlaczego mieliby je zwrócić albo zniszczyć właśnie teraz? Mimo to chcę wziąć pełnomocnictwa od kilku działaczy z mojego regionu i jadę do Warszawy. Zobaczymy, może uda się odebrać te weksle – mówi Ostrowski.