Park Narodowy, polityczne piekło i sklep Dino. Nadodrzańska wojna polsko-polska

Park Narodowy, polityczne piekło i sklep Dino. Nadodrzańska wojna polsko-polska

Miedzyodrze
Miedzyodrze Źródło: Piotr Piznal
Padają słowa o „hitlerowskich wycieraczkach”, a ludzie martwią się, że we wsi nie będzie nowego sklepu. Komu przeszkadza park narodowy? – Daliśmy się wplątać grupce głośnych osób w negatywną narrację – mówi Ryszard Matecki z Inicjatywy „Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry”. I dodaje: – Politycy chcą szybko ogłosić sukces, ja uważam, że tu nie może być miejsca na pośpiech.

Katarzyna Świerczyńska, „Wprost”: Oboje jesteśmy lokalsami, bo ja pochodzę z Gryfina, a pan jest mieszkańcem jednej z nadodrzańskich wsi. Wytłumaczmy więc na początek, czym jest Międzyodrze.

Ryszard Matecki*: Około 30 km przed Szczecinem, na wysokości Widuchowej Odra rozgałęzia się na dwa ramiona – Odrę Zachodnią i Odrę Wschodnią, czyli Regalicę. Teren zawarty między tymi ramionami to właśnie Międzyodrze.

Jest pan członkiem Inicjatywy „Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry”. To park, który miałby powstać właśnie na Międzyodrzu. Dlaczego tego chcecie?

Impulsem do naszych działań była ekologiczna katastrofa, jaka wydarzyła się w 2022 roku na Odrze. Poczuliśmy, że trzeba coś zrobić, każdy z nas bardzo tę tragedię przeżył. I mimo, że o tym, jak cennym terenem jest Międzyodrze rozmawialiśmy wielokrotnie wcześniej, to właśnie katastrofa dała nam mobilizację, żeby przełożyć to na działanie. W grupie znaleźli się naukowcy, przyrodnicy, artyści i związani z Odrą aktywiści. Spotkaliśmy się wspólnie w lutym 2023 roku.

Rok później w podszczecińskim Przecławiu wiceminister środowiska Mikołaj Dorożała zakomunikował, że ruszają prace nad utworzeniem pierwszego po 23 latach parku narodowego w Polsce. I ma to być właśnie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry.

To była historyczna chwila. Dla nas niezwykłe, że oddolna inicjatywa grupy społeczników tak szybko zaczęła się przeradzać w konkrety. Ale chcę tu wspomnieć, że idea utworzenia parku narodowego na tym terenie nie jest niczym nowym. W latach 90. był pomysł utworzenia pierwszego polsko-niemieckiego parku narodowego, który objąłby Międzyodrze. Po niemieckiej stronie taki park powstał, u nas utworzono jedynie park krajobrazowy.

To za mało?

Po tych ponad 30 latach wyraźnie widzimy, że to rozwiązanie nie spełnia swojej roli. Międzyodrze tak naprawdę nie ma gospodarza. Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego ma siedzibę w Szczecinie i kilkunastu pracowników, w tym jednego strażnika na wszystkie parki krajobrazowe w regionie. Nie ma odpowiednich finansów i możliwości jakiegokolwiek działania, poza edukacją. A Międzyodrze pilnie potrzebuje działań, które uratują to miejsce.

Musimy tu chyba dopowiedzieć, że Międzyodrze jest terenem tak naprawdę stworzonym przez człowieka.

Dokładnie. Na początku ubiegłego wieku Niemcy przeprowadzili tu gigantyczne prace inżynieryjne. Przekopano kanały, uregulowano Odrę i skonstruowano cały system śluz i zastawek po to, aby Odra mogła być żeglowna. I zresztą taka do dzisiaj jest, na tym odcinku Odra ma najwyższą klasę żeglowności. Problem polega na tym, że kiedy ludzie z tych terenów się wycofali, zaczął on dziczeć. Kanały Międzyodrza zarastają, łąki przestają istnieć.

Artykuł został opublikowany w 14/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl