To może być przełom

To może być przełom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. M. Stelmach/Wprost 
Analiza dotycząca zabójstwa gen. Marka Papały ujawniona przez „Wprost” może być przełomowa - twierdzą politycy, których poprosiliśmy o komentarz. Według nich, skandaliczne jest też to, że choć od kilku miesięcy raport grupy analityków jest gotowy, kierownictwo resortu dowiaduje się o jego treści od dziennikarzy.
- Minister Rapacki powinien się wytłumaczyć, dlaczego nie zna treści raportu, który jest gotowy od kilku miesięcy. Przecież sam zlecił jego powstanie! – dziwi się Krzysztof Janik, były szef MSWiA w rządzie Leszka Millera.

Oburzony jest także prezydencki minister Władysław Stasiak. – Jakieś straszne fatum ciąży nad tą sprawą. Dlaczego ta analiza nie dotarła do przełożonych? Kto ją w ogóle czytał i oceniał?  Nie chcę niczego przesądzać, ale jedno jest pewne: trzeba bezwzględnie sprawdzić wątek Igora Ł. Należy wykorzystać do tego wszystkie możliwe środki -  mówi szef Kancelarii Prezydenta i były szef MSWiA.

O karygodnych zaniedbaniach prokuratury mówi też Ryszard Kalisz (SLD). - Fakt, że oskarżonymi w tej sprawie są tylko Ryszard B. i Andrzej S., to porażka prokuratury. Na ławie oskarżonych powinno siedzieć więcej osób. Jeśli to wszystko, o czym pisze „Wprost" okaże się prawdą, to będzie oznaczać, że doszło do dużych błędów - twierdzi w rozmowie z nami były szef MSWiA.

Krzysztof Janik mówi wręcz o możliwym punkcie zwrotnym w śledztwie. Przełomie. - Wątek związany z Igorem Ł. może stanowić w tej sprawie przełom. Trzeba wyjaśnić, dlaczego prokuratura tak lekko podeszła do jego zeznań i,
przede wszystkim, dlaczego nie okazała go osobom, które były na miejscu tej tragedii - dodaje Janik.

Tak ostre komentarze polityków to reakcja na publikację tygodnika „Wprost". Ujawniliśmy w niej treść analizy specjalnego zespołu policyjnego, który od 2008 r. badał nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym morderstwa szefa policji gen. Marka Papały. Ustalenia zespołu są szokujące. - Potencjalny cyngiel został wytypowany przez analityków policyjnych już w 2002 roku. Nikt nie chciał podjąć wobec niego czynności operacyjnych i procesowych - mówi „Wprost" osoba, która przedstawiła nam do wglądu dokumenty, będące efektem wielomiesięcznej pracy analityków.

Igor Ł. ps. „Patyk" jest świadkiem koronnym w innej sprawie (dot. kradzieży samochodów). Po pięciu latach od zabójstwa Marka Papały zeznał, że w nocy 25 czerwca 1998 roku, a więc w dniu zabójstwa generała, kradł samochód w pobliżu miejsca zbrodni. Śledczy uwierzyli w tę wersję.

Zdaniem policyjnych analityków, niesłusznie. W ich wnioskach czytamy: „Analizując zeznania Igora Ł. nasuwa się nam następujący wniosek: >>Patyk<< w zeznaniach dotyczących zabójstwa generała Marka Papały nie mówi całej prawdy i ukrywa istotne fakty co do rzeczywistego pobytu w opisywanym miejscu. (…) Niezrozumiały jest dla nas sposób, w jaki Igor Ł. był traktowany jako świadek w sprawie zabójstwa generała Papały. Igor Ł. nie został okazany żadnym świadkom, którzy przebywali na miejscu zdarzenia i widzieli w różnych odstępach czasu NN osobnika - osobników. (...) Wyżej przedstawione okoliczności dotyczące zeznań świadka Igora Ł. ps. „Patyk" sprowadzają się naszym zdaniem do uznania go jako osoby, która może mieć bezpośredni związek z zabójstwem generała Marka Papały wraz z innymi do tej pory nieustalonymi osobami. Powinien on być rozpatrywany w kategoriach osoby podejrzewanej o udział w zabójstwie Marka Papały. (...) Po zapoznaniu się z dostępnymi materiałami, które dotyczą świadka Igora Ł. ps. ,,Patyk" dochodzimy do wniosku, iż postać ta znajduje się pod swoistym >>parasolem ochronnym<< -  kwitują analitycy.

Więcej w artykule "Śledztwo 'Patykiem' pisane"  w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"

Czytaj także komentarz na ten temat p.o. redaktor naczelnej tygodnika "Wprost", Katarzyny Kozłowskiej