Całą dobę - TVN24 ma 10 lat

Całą dobę - TVN24 ma 10 lat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ekipa TVN24, fot. tygodnik Wprost 
Z przybudówki „Faktów”, dziennika puszczanego na okrągło, TVN 24 wyrosła na stację demiurga.
Dawno, dawno temu, mniej więcej pod koniec lat 90., nie było Facebooka. Komórki były nieporęczne ani nie mieściły się w kieszeni. O tym, co  ważne, ludzie dowiadywali się z książek. Ci ciekawsi świata również z  gazet (rano), z radia (co godzinę) i z wiadomości w telewizjach (raz dziennie, wieczorem). Aż wreszcie 9 sierpnia 2001 r. z telewizorów zabrzmiał głos Anity Werner: „Dzień dobry, serwis informacyjny TVN 24!".

Dziś czytelnictwo książek ledwo zipie, czytelnictwo gazet codziennych umiera. O tym, co ważne, ludzie najszybciej dowiadują się z paska. Pasek rządzi. „TVN 24 było pierwszą stacją, która wprowadziła tzw. scrolla, czyli pasek, na którym cały czas podawane są najświeższe informacje. Gdy wydarzenie jest wyjątkowo ważne, scroll zmienia kolor na żółty" – chwali się biuro PR stacji.

Kult żółtego paska czasem prowadzi na manowce. W styczniu zeszłego roku kierownictwo TVN 24 zwolniło pracownika za podanie na antenie informacji o rzekomej awarii sieci energetycznej w Warszawie. – Prawdopodobnie pogoda jest przyczyną ogromnej awarii. Nie ma prądu w centrum Warszawy –  mówiła z przejęciem spikerka. W tym czasie kamera pokazywała ulicę Marszałkowską. Prawie nic nie było widać. A tu pech. Okazało się, że  obraz był zaciemniony, bo kamera miała źle ustawioną czułość obrazu.

Wpadki się zdarzają, ale mimo to TVN 24 to najczęściej cytowana stacja telewizyjna. Co miesiąc inne media powołują się na nią około 200 razy. Nikt też nie zaprzeczy, że TVN 24 świetnie informuje o tym, co mówią politycy. Gorzej z informowaniem o tym, po co mówią, czy ma to jakieś znaczenie, czy nie ma go w ogóle, z odróżnianiem tego, co ważne, mniej ważne i nieistotne.

Historię TVN24 przybliżają w poniedziałkowym "Wprost" Grzegorz Łakomski i Wojciech Cieśla