Człowiek do wycinania politycznych konkurentów

Człowiek do wycinania politycznych konkurentów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Biernat to – na chwilę obecną – najgorzej oceniany członek odświeżonego rządu. Inne nominacje – awans Elżbiety Bieńkowskiej i ministerialne funkcje dla Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Rafała Trzaskowskiego, czy nawet Mateusza Szczurka – nieznanego wcześniej opinii publicznej – w powszechnym przekonaniu dobrze się przyjęły. W dłuższej perspektywie, premier z Andrzejem Biernatem może mieć sporo problemów.
Bez dwóch zdań nowy minister sportu, w przeciwieństwie do Joanny Muchy, zna się, albo przynajmniej ma pojęcie o funkcjonowaniu tego resortu. Nie będzie więc wpadek z trzecią ligą hokeja albo pytań, kto wybrał drużyny do Superpucharu. Biernat bez problemu jest w stanie odpowiedzieć na większość pytań dotyczących tej czy innej rywalizacji. 

Prominentny polityk Platformy dotychczas był jednak znany z wycinania partyjnych rywali. Latem, kiedy ważył się los Jarosława Gowina w Platformie, Biernat w mediach zapowiadał złożenie wniosku o wykluczenie konserwatywnego polityka z partii. W październiku, po opublikowaniu przez media tzw. taśm prawdy, mówił, że Grzegorz Schetyna próbuje podpalić Platformę. 

Niedawno przyznał także, że opowiada się za wymianą szefa klubu parlamentarnego PO. Tę funkcję pełni obecnie Rafał Grupiński, polityczny przyjaciel Grzegorza Schetyny. Być może po prostu była to spontaniczna wypowiedź - tym bardziej, że dziennikarz prowadzący rozmowę zapytał konkretnie o te sprawę. Ale w polityce zazwyczaj nie ma przypadków. Trudno uwierzyć, że ataki na Schetynę i Gowina nie były z nikim uzgadniane. 

Donaldowi Tuskowi, obecnie urzędującemu premierowi, niezręcznie byłoby krytykować głównego politycznego rywala. Trzeba przyznać, że Biernat działa sprawnie, ale z drugiej strony, kojarzy się z wycinaniem wewnątrzpartyjnych konkurentów, a nie z merytoryczną pracą. Bo czy ktoś potrafi wymienić jakiekolwiek parlamentarne osiągnięcia nowego ministra sportu?