Markowski: Podziwiam swojego brata biskupa. Chciałbym go sklonować

Markowski: Podziwiam swojego brata biskupa. Chciałbym go sklonować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Markowski (fot. KAMIL KRZACZYNSKI / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Kiedyś nie było tego, co teraz w Kościele mi przeszkadza, tego teatru, mówienia o polityce, szczucia, opowiadania dyrdymałów – mówi Grzegorz Markowski, wokalista Perfectu. I brat bp. Rafała Markowskiego, który go spowiada.
Magdalena Rigamonti: O brata chciałam zapytać.

Grzegorz Markowski: O Rafała? Został biskupem. Pracuje z kard. Nyczem. Oprócz tego, że brat i ta sama krew, to jeszcze przyjaciel. Kocham go po prostu.

(…)

Ucieszyłeś się, kiedy w grudniu zeszłego roku twój brat został biskupem?


Średnio. Wiesz, jak myślę o swojej córce Patrycji, to wiem, że kolejny sukces jest okupiony jeszcze większym stresem. U Rafała jest to samo. Kiedy został biskupem, to powiedziałem: „Super, pięknie, wspaniale”. Ale pomyślałem od razu też: „Zajedzie się chłopak”. On jest całkowicie oddany Bogu, wierze, ale i instytucji. Nie ma żadnej asekuracji, nie zatrzymuje się, działa. Ja go podziwiam po prostu. Siłą go wyciągam z nami na wakacje.

On jest teraz we władzach Kościoła w Polsce.

I ja bym chciał tego mojego Rafała sklonować, bo jakby takich oddanych księży było więcej, to ten polski Kościół byłby inny. Nie twierdzę, że on jest jedyny, że takich facetów w Kościele brak, ale raz, że ich trochę za mało, a dwa, że są rozrzuceni po całym kraju. Kler powinien być taką formacją jak legiony rzymskie – zespół ludzi oddanych Bogu, wierze, sprawie i kompletnie nieczułych na pieniądze, na błyskotki, na robienie kariery. Chciałbym, żeby każda parafia była takim oddziałem legionów.

(...)


Dzwonisz do brata z pretensjami?


O co? Żeby powiedzieć, co myślę na temat zaangażowania Kościoła w dyskusję o gender albo in vitro? Nie, on zna moje poglądy. Po co mam mu zawracać głowę. Kilka miesięcy temu spotkaliśmy się z kard. Nyczem. Jeszcze zanim Rafał został biskupem. Rozmawialiśmy bardzo szczerze. Ale to prywatne rozmowy. Mogę tylko powiedzieć, że było tak przyjemnie, że jeszcze moment, a zacząłbym przeklinać (śmiech). Pilnowałem się, bo gdzieś tam z tyłu głowy zdaję sobie sprawę, że hierarchowie patrzą na mnie jak na zwierzę. Magduniu, pytałaś mnie o Kościół. U jego podstaw leżą dobroć, miłość, współczucie, wybaczenie i właśnie w takim wymiarze jest nam potrzebny. Te wartości niwelują nasze słabości. Z troską patrzę na młodych, którzy są zajęci wszystkim oprócz spraw duchowych. Widzę, że Kościół się odnawia, oczyszcza, zmienia, więc jest szansa, że ich przyciągnie.

Na razie Watykan ogłosił, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat 800 księży pedofilów zostało odsuniętych od posługi kapłańskiej.

Bardzo trudno jest robić rewolucję po cichu. Kiedyś Kościoła nikt nie rozliczał, media się nim nie interesowały, był ponad wszystko. Instytucja bardziej boska niż ludzka, więc nie ma co się dziwić, że księża wierzyli, że są prawie doskonali. Zresztą do dziś część ludzi patrzy na księży i na rockandrollowców jak na kogoś niemal boskiego. Na szczęście każdy ksiądz ma stałego spowiednika, również po to, by ten go sprowadzał na ziemię.

Też masz spowiednika?

Nie. Ostatnio kilka razy spowiadałem się u Rafała, choć wiem, że nie powinno się tego robić. Ale w soboty i niedziele zwykle jestem gdzieś w rozjazdach, więc dostęp do kościoła mam ograniczony. Z kolei w tygodniu w ciągu dnia kościoły są z reguły pozamykane.

To musi być niesamowite, jak się brat bratu spowiada.

On tak bardzo nie pyta, nie jest dociekliwy.
Cały wywiad w najnowszym numerze "Wprost", który również jest dostępny w formacie   e-wydania .
Najnowszy "Wprost" także jest dostępny na Facebooku Facebooku
"Wprost" jest dostępny również w wersji do    słuchania .