Stop politycznej poprawności. Co w nowym WPROST?

Stop politycznej poprawności. Co w nowym WPROST?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Okładka tygodnika "Wprost"
Jak w całej Europie, gender wygrywa w Polsce wojnę ze słownikiem i zdrowym rozsądkiem. Wciąż jeszcze nas śmieszą oskarżenia o brak ciemnoskórych postaci w komputerowej grze o dawnych Słowianach. Ale poprawność polityczna na swoją obronę ma już ustawy i walka z nim może kosztować karierę. W najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost” - o politycznej poprawności, która jest zbrodnią na umyśle.
Polityczne ekipy Ewy Kopacz i Beaty Szydło, wywiad z kandydatką PiS na premiera, zmierzch starych partii, dlaczego rząd znowu płaci za przejazdy autostradą nad morze, jak zagraniczne koncerny uciekają przed płaceniem podatków w Polsce. Na łamach tygodnika także „Loża pretendentów”, czyli kandydaci do „Listy 100 najbogatszych Polaków”, oraz wielki powrót „Terminatora”.

Najnowszy "Wprost"

Eksportowy produkt polskiej popkultury, gra „Wiedźmin 3”, zbiera na świecie doskonałe oceny i szybko staje się bestsellerem. Cóż z tego, skoro „brak mu wrażliwości globalnej”, jak wyraził się jeden z opisujących sprawę. O co chodzi? Między innymi o to, że w nowym „Wiedźminie” nie występują ciemnoskórzy bohaterowie, a kobiety traktowane są w sposób seksistowski. Większość Polaków z oskarżeń wobec „Wiedźmina” się śmieje. Tyle że polityczna poprawność coraz głośniej puka do naszych drzwi. Zresztą nie musi pukać, ona już tu jest. W najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost” o tym, jak w imię poprawności na siłę zmienia się język w przestrzeni publicznej. A także o tym, co myślą o tym m.in. prof. Jerzy Bralczyk i Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Poprawność polityczna dotknęła tak wielu dziedzin życia, że naprawdę zaczęła zagrażać zasadzie wolności słowa - mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Dorothy Bucton James, politolog na College of Connecticut. Opowiada o początkach językowej poprawności, która sięga walki o równouprawnienie prześladowanych społeczności w Stanach Zjednoczonych. Cała rozmowa - w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”.  

Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami parlamentarnymi szykują gabinetowe zaplecza. Obie partie powołały zespoły programowe. PO ogłosiła swój tydzień temu, PiS oficjalnie przedstawi swoją „drużynę ekspertów” na konwencji w Katowicach 3 lipca. Na czele kampanii - dwie kobiety. Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, ruszyła w objazd po kraju „szydłobusem”. Przed premier Ewą Kopacz stoi nie lada wyzwanie, bo do tej pory nigdy sama nie była liderem kampanii parlamentarnej. Tymczasem „Wprost” opracował zestawienie programów i polityków, którzy je przygotowują. W drużynie Beaty szydło m.in. Paweł Szałamacha, Stanisław Kluza, Stanisław Karczewski, Piotr Gliński i Janusz Wojciechowski. W zespole Ewy Kopacz - Janusz Lewandowski, Andrzej Czerwiński, Mateusz Szczurek, Marian Zembala, Rafał Trzaskowski i Borys Budka.

We „Wprost” także rozmowa z Beatą Szydło. - Bez znaczenia, kto zostałby wyznaczony z PiS na funkcję premiera, mamy dobrą ekipę i dobry program. To, co zapowiadamy, zrealizujemy - mówi kandydatka Prawa i Sprawiedliwości. Pytana o koszt obietnic wyborczych podkreśla, że nie obiecuje, tylko deklaruje. - Naszymi deklaracjami jest to, o czym w kampanii mówił Andrzej Duda, czyli obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku i wprowadzenie programu wsparcia rodzin 500 zł na dziecko - przypomina. Dodaje, że zamierza prowadzić rozmowy z przedstawicielami pracodawców, rządu i organizacji społecznych. - Powinniśmy przyjrzeć się np. rozwiązaniom z Węgier, gdzie niektóre zawody są subsydiowane przez rząd. Wyższe zarobki doprowadzają do tego, że dana branża się rozwija - mówi. Zdradza też, jakie są pomysły PiS na obniżenie i uproszczenie podatków i co przyszły rząd może zaproponować przedsiębiorcom. Rozmowa z Beatą Szydło - na łamach najnowszego wydania tygodnika „Wprost”.

We „Wprost” również o zmierzchu najstarszych partii na polskiej scenie politycznej. SLD i PSL, partie, których korzenie sięgają jeszcze czasów PRL, szorują brzuchem po politycznym dnie. Wykańcza je bezideowość i niechęć do zmian. Więcej - w poniedziałek we „Wprost”.

Rok temu, w szczytowym momencie wakacyjnych wyjazdów, rząd kazał otworzyć szlabany na autostradzie do Gdańska i zapłacił firmie zarządzającej autostradą za zwolnienie kierowców z opłat. Za trzy weekendy rachunek wyniósł około 16 mln zł. W zeszłym tygodniu premier Ewa Kopacz znowu zrobiła prezent zmotoryzowanym. W weekendy do końca sierpnia 152 km tej autostrady będą bezpłatne. Bo przez rok nie zrobiono nic, żeby zapobiec wakacyjnemu paraliżowi. A system jest od dawna gotowy. Wystarczy go  uruchomić. I właśnie przed tym broni się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. O co chodzi? Szczegóły - w nowym „Wprost”.

We „Wprost” również o tym, że to nie oszustwa na VAT są największym problemem polskiego fiskusa, lecz masowo unikające płacenia CIT międzynarodowe korporacje. Straty z tego tytułu sięgają już 45 mld zł, czyli o połowę więcej, niż wynoszą przychody z tego podatku. Ministerstwo Finansów jest bezradne. W czołówce firm płacących podatek CIT w Polsce dominują przedsiębiorstwa górnicze i energetyczne kontrolowane przez państwo. Wyjątkiem jest Jeronimo Martins, właściciel największej sieci detalicznej Biedronka, znajdujący się od lat w pierwszej dziesiątce płacących CIT. Oszczędności na podatkach międzynarodowe holdingi mogą przeznaczać na walkę z konkurencją, np. stosując ceny dumpingowe. Stawia to w trudnej sytuacji ich polskich rywali, którzy prędzej czy później muszą robić to samo, by nie wypaść z rynku. A Polska jest teraz szczególnie zagrożona szybkim wzrostem praktyk agresywnego unikania opodatkowania. Dlaczego? Więcej w poniedziałek we „Wprost”.

„Loża pretendentów”, czyli suplement do „Listy 100 najbogatszych Polaków”. Tym razem - dziesiątka tych, którzy w przyszłym roku mogą trafić do setki. Kto w tym roku znalazł się na liście pretendentów? W poniedziałek we „Wprost”.

Na łamach „Wprost” również zapowiedź jednej z bardziej wyczekiwanych premier tego lata. Od „Terminatora” rozpoczęła się droga na szczyt Jamesa Camerona, reżysera największych hitów w historii kina, takich jak „Titanic” i „Avatar” oraz austriackiego kulturysty Arnolda Scharzeneggera. Ten ostatni przed laty powiedział „I’ll be back”. Teraz wrócił. Po ośmiu latach na stanowisku gubernatora Kalifornii znowu jest aktorem. I zagrał w piątej odsłonie opowieści o „Terminatorze”. W tym tygodniu wchodzi na ekrany „Terminator: Genisys”. Czego możemy się spodziewać - o tym w poniedziałek na łamach „Wprost”.  

Wprost.pl