Koronawirus w Polsce. Czy minister Dworczyk powinien zostać zdymisjonowany? #MówiącWprost odc. 3
Chaos przy niespodziewanym zapisywaniu 40-latków na szczepienia był najważniejszym tematem politycznym minionego tygodnia.
Przypomnijmy: w nocy ze środy na czwartek 1 kwietnia media społecznościowe zapełniły się komentarzami osób po czterdziestce, które niespodziewanie mogły zapisać się na szczepienie na koronawirusa. W czwartek na konferencji prasowej Michał Dworczyk, pełnomocnik ds. Narodowego programu szczepień przeprosił za to, że 40-latkowie mogli zapisywać się na kwiecień. Obwinił o to „błąd systemu”.
Na czas naprawy błędu zawieszono też działanie nie tylko systemu rejestracji na szczepienia, ale i całego systemu Internetowych Kont Pacjentów i systemu używane przez lekarzy w gabinetach. O wznowieniu działania systemu szef KPRM poinformował po północy.
W piątek 2 kwietnia Michał Dworczyk zorganizował kolejną konferencję prasową. Kolejny raz przeprosił na niej za „błąd systemu”. – Wczoraj mieliśmy problem, dlatego działanie systemu zostało zawieszone. Tuż przed północą udało nam się uruchomić system. Wszystkie kanały, którymi można się rejestrować, już działają – stwierdził.
Czy minister Michał Dworczyk, który odpowiada za Narodowy Program Szczepień, powinien pożegnać się ze stanowiskiem? A może rząd ma tak krótką ławkę, że nie ma innej osoby, która byłaby chętna do zajęcia się tą jakże odpowiedzialną aktywnością? Joanna Miziołek i Dariusz Grzędziński dyskutują o tym w kolejnym odcinku programu „Mówiąc Wprost”. Zapraszamy do oglądania.