Koronawirus w Polsce. Gowin: jestem przeciwnikiem obowiązkowości szczepień #MówiącWprost odc. 23

- Nie wstydzę się tego, że mimo iż jestem przeciwnikiem obowiązkowości szczepień, to w obliczu groźby 4 fali, kolejnych lockdownów, musimy wprowadzić pewne obostrzenia w stosunku do osób, które nie chcą się zaszczepić. Jeśli ktoś może się zaszczepić, a nie chce tego zrobić, to musi się liczyć się z tym, że nie wejdzie do restauracji, kina czy teatru. Musimy chronić wolność większości społeczeństwa, która jest zaszczepiona – mówi w programie #MówiącWprost Jarosław Gowin, który został odwołany z rządu Zjednoczonej Prawicy.

Dymisja Jarosława Gowina wywołała niemałą konsternację na scenie politycznej. Najpierw lider Porozumienia nie dowiedział się o niej od premiera. – Rozmowy mojej z Mateuszem Morawieckim nie było. Myślę, że komuś zabrakło odwagi cywilnej – relacjonuje w #MówiącWprost Jarosław Gowin. Polityk w rozmowie przyznał też, że sytuacja, w której Andrzej Duda nie chciał się z nim spotkać na osobności, będzie „większym problemem z punktu widzenia wizerunku i autorytetu prezydenta, niż mojego”.

- Uważam, że prezydent powinien spotykać się z przedstawicielami wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Nawet tych z tzw. opozycji totalnej. Porozumienie nie będzie opozycją totalną. Zasadniczo miejsce Porozumienia jest dzisiaj po stronie opozycji – mówi w programie #MówiącWprost były wicepremier Jarosław Gowin.
Dymisja polityka odbiła się szerokim echem – tak samo jak to, w jaki sposób została przeprowadzona. Premier nie poinformował swojego współpracownika z rządu o dymisji, a prezydent nie chciał się spotkać w liderem Porozumienia. – Polityk musi być człowiekiem o twardej skórze. Wydaje mi się, że cała sytuacja jest większym problemem z punktu widzenia wizerunku i autorytetu prezydenta, niż mojego – mówi w rozmowie z dziennikarzami Wprost.

W rozmowie Jarosław Gowin dodał także: „jestem głęboko rozczarowany sposobem, w jaki Mateusz Morawiecki w tej kadencji prowadzi politykę”. Czym konkretnie? Były wicepremier wskazał szereg powodów, dla których czuł się coraz gorzej w rządzie. Lider Porozumienia przyznaje, że „narastało pasmo działań szkodliwych dla Polski. – Wybory kopertowe to byłby głęboki krach autorytetu polskiego państwa. A wybrany w nich prezydent byłby powszechnie kontestowany w kraju i za granicą. Później była próba zawetowania budżetu unijnego. Rzutem na taśmę udało mi się temu zapobiec. Potem podatek medialny – czyli znowu uderzenie w polskie media, w pluralizm mediów wolność słowa. Następnie „lex TVN”. Tutaj mieliśmy do czynienia również z zamachem na zasadę pluralizmu mediów, ale także z fatalnym pogorszenia stosunków z naszym najważniejszym – z punktu widzenia bezpieczeństwa – sojusznikiem. I na koniec podatki w Polskim Ładzie – to przelało czarę goryczy – mówi Jarosław Gowin w #MówiącWprost.

Największym powodem był jednak Polski Ład i kwestia podniesienia podatków dla przedsiębiorców. Gowin nie ograniczał się w krytykowaniu propozycji Mateusza Morawieckiego. Ten zaś obwiniał lidera Porozumienia, że to przez jego słowa Polski Ład jest tak słabo przyjmowany przez Polaków. – To prawda, że takie zarzuty pod moim adresem padały. I ja jestem z tych zarzutów dumny. Ostrzegłem polską opinię publiczną, że te rozwiązania są naprawdę szkodliwe. Konsekwencją wprowadzenia rozwiązań proponowanych przez Mateusza Morawieckiego byłoby przyspieszenie drożyzny. I tak mamy wysoki poziom inflacji. Wszyscy stracilibyśmy na Polskim Ładzie – mówi Jarosław Gowin.

Lider Porozumienia odniósł się także do kryzysu migracyjnego – w Afganistanie oraz na granicy polsko-białoruskiej. – Nie ma prostych rozwiązań. Przede wszystkim trzeba sprowadzić wszystkich Afgańczyków, którzy współpracowali z Polakami. Jeśli chodzi o osoby koczujące na pasie niczyim na granicy polsko-białoruskiej, powinniśmy ze względów humanitarnych wpuścić i otoczyć opieką wszystkie kobiety i dzieci. Podzielam natomiast stanowisko rządu, że nie należy ulegać działaniom o charakterze wojny hybrydowej. Na pewno nie wpuszczałbym do Polski żadnych zorganizowanych grup mężczyzn pochodzących ze świata islamu – mówi Jarosław Gowin.
I zaznacza, że polityka zagraniczna rządu jest źle prowadzona. – W sytuacji kolejnego zagrożenia, które rysuje się w sytuacji a naszą wschodnią granicą, tym bardziej absurdalne są działania związane z „lex TVN”, czyli konfliktowanie się z naszym głównym partnerem. Naprawdę liczę na to, że PiS pójdzie po rozum do głowy i wycofa się z tego poronionego projektu – mówi.
Słowa Jarosława Gowina, który krytykuje działania rządu, wielu komentatorom przypominają krytykę, której nie szczędzi Donald Tusk. Czy to oznacza, że kiedyś obaj politycy mogą znów ze sobą współpracować? – Ja nie tęsknię do Polski sprzed roku 2016. Byłem członkiem Platformy, członkiem rządu. I wystarczy – kwituje Gowin.