Rosja zmienia retorykę ws. broni jądrowej? ISW: Są świadomi ogromnych kosztów

Rosja zmienia retorykę ws. broni jądrowej? ISW: Są świadomi ogromnych kosztów

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / Evgeny Byatov
„Kluczowi przedstawiciele Kremla zaczęli deeskalować swoją retorykę odnośnie użycia broni atomowej na początku listopada” – czytamy w najnowszym raporcie amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).

W swoim raporcie ISW przywołuje wypowiedzi przedstawicieli rosyjskich władz, które wskazują na deeskalację retoryki ws. użycia broni jądrowej. W tym zeszłotygodniowe oświadczenie rosyjskiego MSZ ws. broni jądrowej i „przeciwdziałania wojnie atomowej”. Analitycy przypominają też, że już 27 października oświadczył, że Rosja nie ma potrzeby użycia broni jądrowej i stwierdził, że Rosja nigdy nie dyskutowała o możliwości użycia broni jądrowej. Zdecydowaną zmianę retoryki ws. broni jądrowej można zauważyć także w najnowszych wypowiedziach byłego rosyjskiego prezydenta, a obecnie wiceprzewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrija Miedwiediewa, który wcześniej miał bardzo wiele bardzo ostrych wypowiedzi na ten temat.

Rosja zmienia retorykę ws. broni jądrowej? Najnowszy raport ISW

„Putin i kluczowi urzędnicy Kremla zwiększyli swoje odniesienia do użycia broni nuklearnej w przemówieniu o aneksji wygłoszonym 30 września przez Putina i przez cały październik, prawdopodobnie w celu wywarcia presji na Ukrainę w negocjacjach i żeby zmniejszyć poparcie Zachodu dla Kijowa” – czytamy w raporcie. „Retoryka Putina w czasie tego przemówienia i w październiku była spójna z jego wcześniejszymi groźbami nuklearnymi i nie zdołała wykreować takiego poziomu obaw w ukraińskim rządzie, jakiego życzyłby sobie Kreml” – dodano.

Analitycy ISW uważają, że „zmiana retoryczna w wypowiedziach Kremla wskazuje, że wyżsi rosyjscy dowódcy wojskowi i przedstawiciele władz są prawdopodobnie w pewnym stopniu świadomi ogromnych kosztów w zamian za niewielkie zyski operacyjne, które Rosja uzyskałaby używając broni nuklearnej przeciwko Ukrainie i NATO.

ISW wskazuje, że urzędnicy amerykańscy zauważają, że nie zaobserwowali żadnych oznak, żeby Rosja przeniosła swoją broń nuklearną lub podjęła działania w celu przygotowania do ataku. „Urzędnicy amerykańscy i sojusznicy poinformowali, że amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan kontaktował się z doradcą ds. polityki zagranicznej Putina Jurijem Uszakowem i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem w celu zmniejszenia ryzyka użycia broni jądrowej” – przypomina ISW. Analitycy dodają, że pod koniec października deeskalacyjne telefony do zachodnich ministrów obrony wykonał Siergiej Szojgu, zapewniając, że Rosja nie jest zainteresowana użyciem broni jądrowej, a w wywieranie nacisku na Kreml w tej sprawie zaangażowały się też Chiny.

Atomowe groźby powrócą?

ISW podkreśla, że w przyszłości Kreml może ponownie sięgnąć po retorykę nuklearną, „aby skłonić Stany Zjednoczone i ich sojuszników do wywierania nacisku na Ukrainę do negocjacji”.

„Kreml nie będzie w stanie bezpośrednio zmusić Kijowa do negocjacji poprzez groźby nuklearne. ISW w dalszym ciągu ocenia, że rosyjskie użycie nuklearne na Ukrainie jest nadal mało prawdopodobne” – czytamy. „Nuklearne groźby Kremla nie podważyły politycznej i społecznej woli Ukrainy do dalszego przeciwstawiania się rosyjskiej inwazji” – podkreślono.

Czytaj też:
Amerykanie demaskują sojusznika Rosji. Chodzi o tajne dostawy amunicji
Czytaj też:
Kłęby dymu nad Donieckiem. Płonął budynek administracji kolejowej