Na tej granicy Rosja utrzymuje aż pięciokrotnie mniej żołnierzy. Niepokoi jednak inny fakt

Na tej granicy Rosja utrzymuje aż pięciokrotnie mniej żołnierzy. Niepokoi jednak inny fakt

Flaga Norwegii
Flaga Norwegii Źródło:Pixabay / terimakasih0
Z ustaleń wywiadu Norwegii wynika, że Rosjanie radykalnie zmniejszyli liczbę żołnierzy, którzy stacjonują przy granicy norwesko-rosyjskiej. Odesłani spod granicy żołnierze zostali skierowani na Ukrainę. Rosjanie nie zmniejszyli jednak liczebności sił strategicznych na Półwyspie Kolskim.

Licząca blisko 200 km granica norwesko-rosyjska, która rozciąga się od Oceanu Arktycznego do trójstyku z Finlandią, jest jedną z najpilniej strzeżonych w całej Europie.

Granica NATO i Rosji

Warto przy tym pamiętać, że Norwegia była jednym z krajów, które w 1949 r. utworzyły NATO. Głównym celem powstania Sojuszu była obrona przed ewentualnym zaatakowaniem Zachodu przez Związek Radziecki – którego sukcesorem prawnym jest Rosja – i jego satelitów.

Co za tym idzie, po obu stronach norwesko-rosyjskiej granicy od dziesięcioleci znajdowały się znaczne garnizony wojskowe. Jednak jak poinformował wiceadmirał Niels Andreas Stensenes, szef wywiadu Norwegii, sytuacja po stronie rosyjskiej uległa gwałtownej zmianie.

Spod granicy z Norwegią na Ukrainę

Stensenes wyjaśnił, że Moskwa zredukowała swoje siły wojskowe przy granicy z Norwegią aż pięciokrotnie. Jak nietrudno domyślić się, odwołani spod granicy żołnierze zostali skierowani do walk na Ukrainie.

Jak wynika z szacunków norweskiego wywiadu, Rosjanie sformowali z tych żołnierzy trzy grupy batalionowo-taktyczne, których liczbność wyniosła ok. 3 tys. osób. Co najmniej połowa z nich zginęła nad Dnieprem. Ponadto, wspomniane jednostki straciły prawdopodobnie ok. 100 czołgów i pojazdów opancerzonych.

Siły strategiczne Rosji nie zostały zredukowane

Wiceadmirał Stensenes ostrzega jednak, że redukcji nie uległy tzw. siły strategiczne Rosji, które stacjonują na Półwyspie Kolskim, położonym niedaleko granic Norwegii i Finlandii. To siły, w skład których wchodzą m.in. okręty podwodne, zdolne do przenoszenia głowic atomowych.

Jakby tego było mało, Norwegowie po raz pierwszy od trzech dekad zaobserwowali, że stacjonujące na półwyspie okręty z głowicami na pokładzie zaczęły wypływać w morze na ćwiczenia.

Czytaj też:
Jewgienij Prigożyn przestał rekrutować więźniów do Grupy Wagnera. W końcu podał prawdziwe powody
Czytaj też:
Bez tego Ukraina nie wygra wojny. Gen. Polko: Zachód musi przestać scholzować

Źródło: thebarentsobserver.com