Brednie rosyjskiego propagandysty. „Wielkie cmentarzysko w polskiej kopalni”

Brednie rosyjskiego propagandysty. „Wielkie cmentarzysko w polskiej kopalni”

Bogdanka, Kopalnia Węgla Kamiennego
Bogdanka, Kopalnia Węgla Kamiennego Źródło:Fotolia / Marek
Rosyjska propaganda nie przestaje dostarczać kolejnych absurdalnych historii. Jedną z nich kolportuje prezenter państwowej telewizji Rusłan Ostaszko, opowiadając, że na terenie polskiej kopalni Bogdanka powstała masowa mogiła, w której składowane są ciała żołnierzy, z których pobierane są organy.

Brednie, bo trudno użyć innego słowa, o wielkim cmentarzysku na terenie kopalni Bogdanka od dwóch dni można usłyszeć w pierwszym kanale państwowej rosyjskiej telewizji. Autorem kuriozalnej historii jest zajadły kremlowski propagandysta Rysłan Ostaszko, którego nazwisko widnieje na, stworzonej przez Wołodymyra Zełenskiego, liście osób objętymi sankcjami.

Ostaszko fantazjuje na temat masowej mogiły, w której składowane mają być ciała zagranicznych najemników lub żołnierzy ukraińskiej armii. W dezinformacyjnej opowieści prezentera rosyjskiej telewizji, ze znajdujących się tam ciał pozyskiwane są organy, które następnie trafiają na zachodnioeuropejski rynek. Całego procederu mają pilnować polscy żołnierze i nie jest wykluczone, że podobnych cmentarzy jest w Bogdance więcej.

Władze kopalni o rosyjskiej propagandzie

Głos w sprawie wypowiedzi Ostaszki zabrali już przedstawiciele kopalni. – To jest oczywisty przykład rosyjskiej dezinformacji, stanowczo dementujemy te informacje – powiedział prezes zarządu spółki LW Bogdanka Kasjan Wyligała w rozmowie z „Kurierem Lubelskim”.

Sprawę skomentował również szef tamtejszych związkowców Antoni Pasieczny. – Nic takiego nie ma miejsca w Bogdance, nikogo nikt nie przesłuchuje, nie ma tu wojska ani żadnych ciał. Jeśli już ktoś posługuje się ludzką śmiercią do destabilizacji w naszym kraju, to jest to bardzo niepokojące – powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” LW Bogdanka.

Swojej oceny wypowiedzi Ostaszki dokonał również Kamil Basaj z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Jego zdaniem kolportowanie takich historii ma przekonać Rosjan, że Polska mbierze czynny udział w działaniach wojskowych w Ukrainie.

– Element prowadzenia akcji dezinformacyjnej sugerującej, że w kopalni węgla Bogdanka zostały ukryte zwłoki najemników i żołnierzy różnej narodowości, przede wszystkim Polaków i Ukraińców, ma dowodzić zaangażowania Polski w działania wojskowe przeciw Rosji i wpisuje się w cały trend dezinformacyjny, który Rosja promuje – powiedział w rozmowie z lubelską gazetą. – Polski najemnik w perspektywie rosyjskiej to morderca, gwałciciel i niegodny zaufania wysłannik państwa polskiego, który ma dokonać zajęcia zachodniej Ukrainy i prowadzić działania godzące w bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej – dodał.

Czytaj też:
Nowy sprzymierzeniec Ukrainy? Maria Zacharowa żąda wyjaśnień
Czytaj też:
Miedwiediew grozi Polsce wojną. Znalazł pretekst