Zbierały na ulicy na armię Ukrainy. Zginęły chwilę po ostatniej piosence

Zbierały na ulicy na armię Ukrainy. Zginęły chwilę po ostatniej piosence

Screen z ostatniego koncertu Switłany i Kristiny
Screen z ostatniego koncertu Switłany i Kristiny Źródło:X / @Bielsat_pl
Switłana Semeykina i Kristina Spitsyna na jednej z ulic Zaporoża wykonywały swoje piosenki, by zbierać pieniądze dla walczącego z okupantem wojska. Zginęły w środę 9 sierpnia, godzinę po zagraniu ostatniego utworu.

W rosyjskim ataku rakietowym na Zaporoże ze środy zginęły trzy osoby, w tym dwie młode artystki, koncertujące na ulicy i zbierające środki dla wojska. 19-letnia Switłana Siemiejkina oraz 21-letnia Kristina Spicyna godzinę przed śmiercią zakończyły swój występ piosenką „Wygramy wojnę” Ostapa Driwki. Nagranie za sprawą ich bliskich trafiło do sieci i od razu stało się kolejnym symbolem tej wojny.

Uliczne artystki zbierały na armię. Chwilę później zginęły

„Wierzyły w jasne i spokojne życie pod ukraińską flagą. Wierzyły w zwycięstwo, przybliżały je poprzez własny wysiłek” – pisała Wiktoria Knysz z Ośrodka Kultury i Wypoczynku w Matwijowie, informując o śmierci dziewczyn. One same jeszcze kilka dni przed śmiercią pisały o tym, że Rosjanie zbombardowali miejsce ich występów. „Dziś w mieście doszło do ostrzału. Trafili prosto w miejsce, w którym często śpiewamy... brak słów” – komentowały.

Z oficjalnych informacji zaporoskich władz wynika, że Switłana zginęła od razu. Kristina została jeszcze przetransportowana do szpitala, gdzie przez kilka godzin próbowano ratować ją na oddziale intensywnej terapii. Ostatecznie jednak bezradni lekarze zmuszeni byli przekazać informację o jej śmierci.

Ukraińcy opłakują zabite artystki

Śmierć młodych artystek wywołała duże poruszenie w ukraińskich mediach społecznościowych. Zmarłe pożegnał m.in. Mychajło Choma, piosenkarz występujący pod pseudonimem „Dzidzio”. „Mój Boże, wczoraj razem śpiewały i grały dla ludzi, a dziś już ich nie ma. Rosyjska rakieta bezlitośnie odebrała im głos, życie, a zarazem cząstkę duszy każdego z nas” – pisał na Instagramie.

Portal Biełsat przekazał, że ojciec Kristiny należy do ukraińskiej Gwardii Narodowej. Dziewczyny miały poznać się na jednym z koncertów dla żołnierzy, zorganizowanym już po inwazji Rosji na ich kraj. Zarabiane podczas koncertów w barach i na ulicach pieniądze przekazywały na wsparcie armii Ukrainy.

twitter


Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Zachód odwraca się od Ukrainy. USA hamują pomoc, a w Berlinie znów bez zmian
Czytaj też:
Andrzej Duda: Trzeba powstrzymać Putina teraz, by amerykańscy żołnierze nie musieli przelewać krwi w Europie