„Dawno trzeba było zabrać terytorium Polaków”. O czym rozmawiają żony wagnerowców?

„Dawno trzeba było zabrać terytorium Polaków”. O czym rozmawiają żony wagnerowców?

Wagnerowcy, z którymi rozmawiali dziennikarze CNN
Wagnerowcy, z którymi rozmawiali dziennikarze CNN Źródło:CNN
Grupa Wagnera stacjonuje na Białorusi już ponad miesiąc. Przez cały ten czas ich żony komunikują się na specjalnym czacie.

„Grupa Wagnera. Czat bliskich byłych więźniów i wolnych”. Tak nazywa się Telegramowa grupa, do której dotarli dziennikarze Belsatu. Wśród 13 tysięcy członków znajduje się także specjalna sekcja „Wagnerowcy na Białorusi”. Komunikują się tam bliscy najemników, którzy trafili na terytorium Łukaszenki.

Kobiety nie wiedziały, co się dzieje z ich mężami

Ta część rozmowy utworzona została 13 lipca, to właśnie wtedy pierwsi wagnerowcy mieli się dowiedzieć, że zamiast do domów, trafią na Białoruś. Potwierdza się to z medialnymi doniesieniami, według których pierwsze kolumny dotrzeć miały tam 15 lipca.

„Ja w ogóle nie rozumiem po co mój jest im tam potrzebny, wszyscy mówią, że jadą instruktorzy, dowódcy i specjaliści. Mój się do takich nie zalicza i nie ma doświadczenia bojowego. U was tak samo, czy wasi mają kwalifikacji?” – zapytała jedna z uczestniczek czatu. „Ja nawet nie wiem, gdzie mój jest. Ostatnio dzwonił 19.06. Od tej pory cisza. Ani telefonów, ani wiadomości” – odpisała jej inna.

Warunki na Białorusi gorsze, zarobki niższe

Jednym z głównych tematów, na którym skupiły się osoby uczestniczące w rozmowie, jest kwestia wypłat. Te mają się pojawiać nieregularnie, a od czasu przeniesienia na Białoruś mają być znacznie niższe. Podczas działań wojennych w Bachmucie mieli oni otrzymywać ponad 240 tys. rubli, czyli niecałe 10 tys. zł. Teraz Wynagrodzenie wynosi 150 tys. rubli – nieco ponad 6 tys. zł. Pojawiają się nawet informacje, że spadać mają do 60 tys. rubli.

Także warunki, w których żyją najemnicy, mają być znacznie gorsze niż dotychczas, włączając w to problemy z wyżywieniem. „Warunki w obozie są nieszczególne, prysznic w błocie, a na stołówce zanim pierwszych 1000 zdąży zjeść, to druga partia już jeść nie chce” – pisze jedna z uczestniczek czatu. „Na kolację chyba kasza, do obiadu sok, a poza tym dają jeszcze zapakowane 0.2” – uzupełnia druga.

Wagnerowcy mają trafić do Afryki, żony widziałyby ich w Polsce

W rozmowie przewija się także wątek Polski. „O, Polacy już się szykują na naszą wizytę”, „Dawno trzeba było zabrać terytorium Polaków” – piszą.

Od kilkunastu dni, od 5 sierpnia, pojawiają się informacje o dużej ilości najemników wracających z Białorusi. Część z nich, ta, która ma paszport, ma zostać później wysłana do Afryki. „Dziewczyny, wczoraj byli wysyłani do Moskwy, mój jutro będzie w domu w Jekaterynburgu”, „Do września wszyscy powinni przyjechać!”, „Wielu pojechało do domu, więc czekajcie”.

Czytaj też:
Zachód to dla Rosjan „biomechanoidy” i „zboczeńcy”? Takiego odlotu dawno nie było
Czytaj też:
Wojsko czekają zmiany. Andrzej Duda złożył do Sejmu nowy projekt

Opracował:
Źródło: belsat.eu