Polak porwał modelkę dla okupu? „Istnieje realne ryzyko, że cała sprawa to fikcja”

Polak porwał modelkę dla okupu? „Istnieje realne ryzyko, że cała sprawa to fikcja”

20-letnia brytyjska modelka Chloe Ayling twierdzi, że została porwana latem ubiegłego roku w Mediolanie, doświadczyła przemocy fizycznej, była narkotyzowana, zakładano jej kajdanki i brutalnie transportowano – zeznali w środę śledczy, podczas głośnej rozprawy.

Galeria:
Brytyjska modelka twierdziła, że została porwana dla okupu

Do zdarzenia miało dojść 11 lipca w Mediolanie. Łukasz H., obywatel Polski, który od wielu lat mieszka w Wielkiej Brytanii, pod pozorem sesji zdjęciowej spotkać miał się na dworcu z 20-letnią brytyjską modelką. Mężczyzna zaprowadził młodą kobietę do pobliskiego lokalu, w którym miało się znajdować studio fotograficzne. Na miejscu z pomocą drugiej osoby miał wstrzyknąć 20-latce środek odurzający. Po tym, jak kobieta straciła przytomność, Łukasz H. miał ukryć ją w walizce. Kobieta została przewieziona na wieś w pobliżu Turynu, gdzie przetrzymywano ją przez sześć dni.

Uwagi śledczych były częścią oświadczeń w trakcie procesu 20-letniego Polaka Łukasza H., aresztowanego w lipcu ubiegłego roku pod zarzutem porwania Chloe Ayling w celu uzyskania okupu. H. został aresztowany po tym, jak wypuścił na wolność 20-latkę i zgłosił się do konsulatu brytyjskiego w Milanie. Miał po prostu zmienić swoje zdanie i nie chciał jej dłużej więzić.

Policjanci zeznali, że Ayling została porwana i zagrożono jej, że zostanie sprzedana. Według nich poddana ona została „presji psychologicznej”. Władze czekają ponadto na ekstradycję brata Łukasza H. – Michała, który został aresztowany w Wielkiej Brytanii.

„To wszystko może być wymyślone”

Prawnik H. tłumaczy, że cała sprawa została sfingowana w celu kampanii reklamowej samej modelki. – Istnieje realne ryzyko, że cała ta sprawa to fikcja – podkreślał. Prokuratorzy jednak twierdzą, że Ayling została zwabiona do Mediolanu z obietnicą pracy w charakterze modelki i została porwana, kiedy pojawiła się na rzekomej sesje zdjęciowe. Była przetrzymywana przez sześć dni na farmie niedaleko Turynu. Ayling przekazała śledczym, że porywacze planowali ją „wylicytować”. Jeden z potencjalnych „nabywców” zaoferować miał za kobietę 355 tysięcy dolarów.

Co teraz robi Ayling?

20-latka postanowiła wykorzystać fakt, że zrobiło się o niej głośno. Chloe Ayling rozpoczęła współpracę z londyńską agencją, która zajmuje się wynajmowaniem celebrytów. Za 2 tys. funtów, czyli około 10 tys. złotych będzie można zaprosić Brytyjkę na kolację, by porozmawiała z zaproszonymi gośćmi i wygłosiła przemowę. Pierwsze z takich jej wystąpień ma być darmowe.

Dziewczyna przekonuje, że 2 tys. funtów, które chce pobierać za swoją usługę nie wynika z chęci szybkiego wzbogacenia się. 20-latka chce przeznaczyć zarobione pieniądze na pomoc w walce z handlem ludźmi.

Źródło: Fox News / Wprost.pl