A miało być tak pięknie. 44-latek oszukany metodą „na rosyjską miłość”

A miało być tak pięknie. 44-latek oszukany metodą „na rosyjską miłość”

Obcas i serce (zdj. ilustracyjne)
Obcas i serce (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / sanchairat
Oszuści często wyłudzają pieniądze podając się za pracowników różnych firm, instytucji, funkcjonariuszy policji, czy członków rodziny. Zdarzały się przypadki, gdy udawali amerykańskiego generała, czy żołnierza stacjonującego na misji pokojowej. Tym razem jednak mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Mieszkaniec powiatu lubelskiego stracił pieniądze myśląc, że spotkał mieszkającą w Rosji miłość swojego życia.

Lubelscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie wyłudzenia pieniędzy. Pokrzywdzony to 44-letni mieszkaniec powiatu. Mężczyzna jeszcze w ubiegłym roku na jednym z portali randkowych nawiązał kontakt z sympatyczną kobietą. Para zaczęła korespondować ze sobą drogą e–mailową. Każdego dnia lepiej się poznawali, odkrywali wspólne zainteresowania, pasje i planowali przyszłość.

Kobieta pisała, że jest Rosjanką, bardzo chciała przyjechać do Polski. Niestety nie miała odpowiednich środków, by móc odwiedzić swojego znajomego. Poprosiła o wsparcie finansowe. Pieniądze miała przeznaczyć na bilet lotniczy. 44-latek przystał na propozycję i przelał gotówkę. Kiedy oszustka otrzymała blisko 2000 zł, pojawił się kolejny problem związany z opłaceniem wizy. Na ten cel potrzebowała 35 tys. dolarów.

Mieszkaniec powiatu lubelskiego nie dysponował takimi środkami. Jego wirtualna znajoma nie ustępowała i prosiła o wsparcie. Mężczyzna zaczął nabierać podejrzeń co do wiarygodności jej słów. Jego kontakt z kobietą był coraz rzadszy i w końcu na początku tego roku przestała odpisywać na e-maile.

Policja apeluje o rozsądek

Policjanci będą wyjaśniać sprawę tego oszustwa. Jednocześnie apelują o rozsądek i ograniczone zaufanie w stosunku do nieznanych nam osób, także tych poznanych przez internet. Podkreślają, że czasem wystarczy zwyczajna trzeźwość umysłu, by nie paść ofiarą wyrafinowanych naciągaczy.

Źródło: Policja