Trudno powiedzieć, na co liczył 23-letni Patrick Kehoe, kiedy po wyłamaniu zamka w drzwiach wybiegał na płytę lotniska w Dublinie. Czy wierzył, że uda mu się zawrócić gotowy do startu samolot? Świadkowie zdarzenia mówią, że gestykulacją i krzykiem chciał skłonić pilotów do zatrzymania maszyny i wpuszczenia go na pokład. Wcześniej uderzał o szybę terminala i wzywał pracowników lotniska do powstrzymania startu.
Spóźniony pasażer do aresztu trafił o 7 nad ranem czasu lokalnego. Po usłyszeniu oskarżenia o zniszczenie drzwi został wypuszczony za kaucją. Rozmówcy BBC podkreślają, że mężczyzna był „nieźle zdeterminowany”, by mimo wszystko zdążyć na swój lot. Podczas sprintu za samolotem, nie wypuścił też teczki trzymanej pod pachą. Kiedy policja przyjechała na miejsce zdarzenia, zastała go już jednak przygwożdżonego do asfaltu przez ochronę portu lotniczego. Całe zamieszczanie nie spowolniło zbytnio startu samolotu. Opóźnienie wyniosło jedynie 21 minut.
Czytaj też:
Podczas lotu pomylił drzwi ewakuacyjne z tymi od toalety. Pasażerowie spanikowali