Nowa alternatywa dla papierosów

Nowa alternatywa dla papierosów

glo
glo Źródło:bat.com
Czy można zapalić papierosa i mieć papierosa, parafrazując znany problem ciastka? Tak, tylko niekoniecznie zapalić i… niekoniecznie papierosa.

Z nową ofertą dla palaczy tytoniu wyszedł w Polsce koncern British American Tobacco (BAT). Już rok wcześniej zrobił to Philip Morris International (PMI), który z kolei teraz wprowadza na rynek nową generację swojego produktu.

Dostępne od października w naszym kraju glo to urządzenie dostarczane przez BAT, które podgrzewa tytoń do temperatury 240 stopni. Ma to pozwolić szukającym alternatywy dla papierosów cieszyć się nikotyną, za to bez wielu szkodliwych substancji, pojawiających się podczas palenia papierosa, przy temperaturze około 900 stopni. Rozwiązanie proponowane przez BAT wymaga zakupu urządzenia oraz jednorazowych wkładów. Glo ładuje się za pomocą kabla USB. Jak podaje producent, jedno ładowanie wystarcza na maksymalnie 30-krotne użycie. Sprzedaż glo podlega takim samym ograniczeniom jak innych wyrobów tytoniowych. Polska była 13. krajem, w którym zaoferowano glo.

Pomysł nie jest nowy na naszym rynku. W kwietniu 2017 rok urządzenie podgrzewające tytoń, IQOS, wprowadził do sprzedaży Philip Morris. Koncern BAT wchodzi zatem na rynek, na którym pozycję zdążył już zająć jego konkurent, wprowadzając IQOS do szerokiej sieci sprzedaży. A pod koniec października PMI zaprezentował kolejne wersje dostępnego na rynkach całego świata urządzenia, IQOS 3, będącą ulepszoną wersją modelu oraz nowość, IQOS Multi. Jak wyjaśniają przedstawiciele PMI, technologia HeatControl pozwala w IQOS wytwarzać aerozol z nikotyną. 400 naukowców, inżynierów i ekspertów współpracujących z koncernem w dwóch ośrodkach, w Szwajcarii i w Singapurze, pracuje nad produktami wolnymi od dymu tytoniowego. Zasadnicze kierunki badań są dwa: IQOS i TEEPS. Ten ostatni system za pomocą węglowego źródła ciepła podgrzewa tytoń, wytwarza nikotynę i aromat z tytoniu. Wyglądem przypomina papierosa.

Urządzenia podgrzewające tytoń, które jednocześnie pozwalają uniknąć przykrego zapachu i emisji dymu wdychanego przez osoby trzecie, należą do rozwiązań będących alternatywą dla papierosów, mających pomóc w rzuceniu palenia tytoniu. Co nie znaczy, że są całkowicie obojętne dla zdrowia. W ostatnich latach popularność zyskały e-papierosy, są one jednak czymś innym. To tak zwane elektroniczne systemy dostarczania nikotyny (nomenklatura Światowej Organizacji Zdrowia, WHO), zasilane baterią urządzenia inhalacyjne z nikotyną, której opary powstają w procesie podgrzewania specjalnego roztworu, e-liquidu. Jak wynika z badań przedstawionych w kwietniu 2018 roku przez Główny Inspektorat Sanitarny, 50 proc. mężczyzn i 63 proc. kobiet, którzy choć raz sięgnęli po e-papierosa, zrobili to, aby rzucić palenie tradycyjnych papierosów. Jak wynika z tych samych badań, nałogowymi palaczami jest 24 proc. Polaków. Po e-papierosy sięga 2 procent.


Andrzej Krosno