Turyści na opisywanego mężczyznę natknęli się około godziny 18 w czwartek 29 sierpnia. Było to w Dolinie Małej Łąki, niedaleko Zakopanego. Tam znęcał się nad niewielkim psem, m.in. rzucał nim o skałę i uderzał o drzewo. Gdy z interwencja pospieszył pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego, oprawca zareagował agresją i odkrzyknął, że składa psa w ofierze.
Rozmówcy zakopiańskiego portal opowiadali dalej, że mężczyzna „zapakował psa do plecaka i szybkim tempem ruszył w góry”. Komendant Straży Parku Edward Wlazło w rozmowie z dziennikarzami zasugerował, że nie był to zwykły piechur. – Pomimo nieznajomości terenu świetnie radził sobie w trudnym terenie. Sam jestem byłym żołnierzem, więc potrafię rozpoznać takie rzeczy. Ten mężczyzna może być bardzo niebezpieczny i zapewne szalony. Liczymy się z tym, że potrafi się maskować w terenie leśnym i być może dalej przebywa w górach. Oby nikogo nie zaatakował… – mówił Wlazło.
Czytaj też:
W polskich Tatrach nie dowiesz się, czy będzie burzaCzytaj też:
W nocy po tragedii weszli na Giewont i pomazali krzyż. W sieci zostało opublikowane zdjęcieCzytaj też:
Robert Biedroń skomentował pomysł usunięcia krzyża z Giewontu