Obgryzali kurze łapki, a potem sprzedawali je jako lokalny przysmak. „Tak było szybciej”

Obgryzali kurze łapki, a potem sprzedawali je jako lokalny przysmak. „Tak było szybciej”

Kurze łapki
Kurze łapki Źródło:Shutterstock / JIANG HONGYAN
Kurze łapki to regionalny przysmak m.in. w Tajlandii. Każdemu, kto chciałby spróbować potraw z tym składnikiem ten film prawdopodobnie natychmiast odbierze apetyt. Pracownicy fabryki produkującej kurze łapki na masową skalę, zamiast korzystać ze specjalnych narzędzi do oczyszczania ich, po prostu je obgryzali.

Tajlandzcy urzędnicy ds. higieny, w jednej z lokalnych fabryk produkujących kurze łapki, którą skontrolowali we wtorek 28 stycznia, natrafili na znaczące uchybienia. W fabryce w Nong Khai w północno-wschodniej części Tajlandii, robotnicy zamiast korzystać ze specjalistycznych narzędzi do usuwania kości z lokalnego przysmaku, po prostu je obgryzali.

Na nagranym przez urzędników filmie widać ośmiu pracowników siedzących przed plastikowymi koszami pełnymi kurzych łapek. Robotnicy podnoszą je do ust i usuwają kości przy pomocy zębów. Obgryzione łapki wrzucają do pojemnika, a kości wypluwają. Inne ujęcie pokazuje też pracownika, który oczyszcza przysmak za pomocą specjalnych szczypiec, ale to trwa wyraźnie dłużej i zostawia łapkę zniekształconą.

Okazuje się, że personelowi zabroniono używania specjalnych narzędzi, bo właściciele uznali, że przetwarzanie produktu ustami jest „pięciokrotnie szybsze” niż używanie narzędzi. Urzędnicy napomnieli właścicieli fabryki, która ma wznowić produkcję dopiero wtedy, kiedy wszyscy pracownicy nauczą się korzystać ze specjalistycznych narzędzi.

Fabryka codziennie sprzedaje ponad 400 kilogramów gotowego produktu klientom w całej Azji.

Gubernator prowincji Ronnachai Jitwiset miał nakazać przebadanie innych fabryk w regionie, podejrzewając, że niehigieniczna metoda przetwarzania produktów do jednej z najpopularniejszych potraw w kraju nie jest wykorzystywana wyłącznie przez jedną fabrykę.

Czytaj też:
Siedziała w toalecie, zaatakował ją wąż. Na tym zdjęciu widać, kto był górą

Opracowała:
Źródło: Daily Mail