Uprzedziła funkcjonariuszy, że 13-latek może być uzbrojony w wiatrówkę i podkreśliła, że nie jest to prawdziwa broń. Policjanci przekazali jej, że są zobowiązani każdy taki przedmiot traktować, jak broń ostrą. Gdy policjanci zauważyli chłopca, ten zaczął uciekać, a funkcjonariusze ruszyli za nim. Wielokrotnie wzywali go do podniesienia rąk, a później oddali w jego kierunku serię strzałów. Ranny padł na ziemię i powiedział do policjantów: „Nie czuję się dobrze, powiedzcie mojej mamie, że ją kocham”.
Amerykańskie media poinformowały, że chłopiec doznał urazów „barku, kostek, jelit, pęcherza i okrężnicy, a także nerwów”. Chłopiec dochodzi do siebie w szpitalu. W internetowej zbiórce udało się zebrać blisko 100 tys. dolarów na jego leczenie.
Policjant strzelił do 13-latka. Będzie śledztwo
Burmistrz Salt Lake City Erin Mendenhall przekazał w oświadczeniu: „Jestem głęboko załamany i sfrustrowany. Ta strzelanina to kolejna tragedia - tragedia dla tego młodego chłopca, dla jego matki, dla rodzin i osób, które mają poważne potrzeby w zakresie zdrowia psychicznego”.
Funkcjonariusz, który postrzelił chłopca, został wysłany na płatny urlop administracyjny. Władze zapowiedziały, że zostaną przeprowadzone trzy oddzielne dochodzenia w sprawie użycia broni przez policjanta.
Czytaj też:
Nagie zdjęcia strażniczki miejskiej trafiły do sieci. „Umieścił numer telefonu. Dużo osób dzwoniło”