Porzuciła zakon dla mnicha ze Śląska. „W małżeństwie jest nas troje”

Porzuciła zakon dla mnicha ze Śląska. „W małżeństwie jest nas troje”

Zakonnica, zdjęcie ilustracyjne
Zakonnica, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Di Studio
Wystarczyło jedno dotknięcie rękawa mnicha w klasztorze w Preston w Anglii, by życie zakonnicy Mary Elisabeth zmieniło się na zawsze. – Chrystus jest w centrum – mówi o ich małżeństwie Lisa.

BBC opisało historię miłości byłej zakonnicy Lisy (Mary Elisabeth) i byłego mnicha Roberta, którzy poznali się przypadkiem. Siostra Mary Elizabeth prowadziła pobożne, surowe i przeważnie ciche życie jako karmelitanka w zakonie w Preston w hrabstwie Lancashire, spędzając większość dni w swojej „celi”.

W 2015 roku przełożona zakonu zabrała ją na spotkanie z bratem Robertem. Lisa miała sprawdzić, czy nie chciałby czegoś zjeść. Wtedy do przełożonej zadzwonił telefon, więc gdy wyszła, Mary Elisabeth i Robert zostali sam na sam.

– To był nasze pierwsze spotkanie w pokoju. Siedzieliśmy przy stole, kiedy on jadł, a przełożona nie wracała, więc musiałam go wypuścić – powiedziała. Wypuszczając Roberta za drzwi, pogłaskała go po rękawie i mówi, że poczuła coś w rodzaju wstrząsu. – Po prostu poczułam tam chemię, coś nieokreślonego i to mnie zawstydziło. Pomyślałam: Boże, czy on też to poczuł?. A kiedy już wyszedł za drzwi, było dość dziwnie – mówiła. Wspomina, że mniej więcej tydzień później otrzymała wiadomość od Roberta z pytaniem, czy wyjdzie za niego za mąż.

Mnich spotkał zakonnicę. Zaczął nowe życie, mając 53 lata

– Dotknięcie Lisy na moim rękawie zapoczątkowało zmianę, ale chociaż czułem, że coś stopniowo rośnie w moim sercu, nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek osiągnął punkt, w którym czułem, że szaleńczo się zakochuję – mówił Robert. Wyjaśnił, że zostając mnichem lub zakonnicą człowiek uczy się, jak radzić sobie z emocjami, takimi jak miłość.

twitter

Robert był karmelitą przez 13 lat. Był myślicielem, naukowcem i teologiem. Zaczął wieść życie monastyczne w poszukiwaniu sensu, kiedy przeżywał kryzys wiary i tożsamości. Według niego pogmatwane losy sprawiły, że taki kryzys był prawie nieunikniony – dorastał na Śląsku, który wrócił do Polski po II wojnie światowej. Jego ojciec był luteraninem, a matką katoliczką. Po nieudanym związku wyjechał do Anglii. Pomimo luterańskiej teologii protestanckiej, na której się wychował, znalazł ukojenie w karmelitańskim klasztorze rzymskokatolickim.

Jeszcze w tym samym dniu, gdy Lisa opuściła zakon, spotkali się w pubie w Preston. Rozmowa z Lisą wywróciło życie Roberta do góry nogami. – Kiedy pojawiła się w pubie, mały demon we mnie był przerażony. Ale mój strach nie był religijny ani duchowy, dotyczył wyłącznie tego, jak zacząć nowe życie w wieku 53 lat – powiedział.

Życie po zakonie. Kapelan szpitalna i wikariusz w nowej rzeczywistości

Lisa i Robert pobrali się i teraz mieszkają w wiosce Hutton Rudby w North Yorkshire. Nadal starają się przystosować do życia poza klasztorem. Lisa jest teraz kapelanem szpitalnym, a Robert wikariuszem kościoła anglikańskiego.

Lisa mówi, że w małżeństwie są trzy osoby i oboje są w tym zgodni.

– Chrystus jest w centrum i jest przed wszystkim. Gdybyśmy usunęli go z tego równania, myślę, że tak naprawdę nie trwałoby to długo – powiedziała.

Czytaj też:
Porzucił kapłaństwo dla uczennicy. Były ksiądz opowiedział o swoim małżeństwie
Czytaj też:
Popularny aktor porzucił karierę, by służyć Bogu. Wkrótce zostanie księdzem

Źródło: BBC