Proboszcz z Sosnowca zwrócił się do wiernych: Powiem, co widziałem i słyszałem

Proboszcz z Sosnowca zwrócił się do wiernych: Powiem, co widziałem i słyszałem

Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP
Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP Źródło:Google Street View
Proboszcz sosnowieckiej parafii zwrócił się do wiernych, by „sprostować część plotek” ws. śmierci młodego mężczyzny. – Powiem to, co widziałem i słyszałem tutaj na miejscu od policji – mówił.

Proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu odniósł się w niedzielę do tragicznych zdarzeń. W środę, 20 marca, w jednym z mieszkań na terenie plebanii znaleziono ciało młodego mężczyzny. Służby ratunkowe wezwał ksiądz Krystian K., ale na pomoc było już za późno.

Proboszcz Stanisław Rozner zwrócił się do wiernych, by sprostować część plotek i rodzących się spekulacji. Powołując się na informacje, jakie otrzymał od policji, duchowny wskazał, że zmarły nie jest pracownikiem cmentarza komunalnego, jak wcześniej twierdzono. - Ja powiem to, co widziałem i słyszałem tutaj na miejscu od policji – rozpoczął.

Proboszcz parafii w Sosnowcu przeprasza za księdza Krystiana K.

– Nie został zamordowany, jak to gdzieś mi się obiło o uszy, nie znaleziono żadnego narzędzia zbrodni – przekazał i dodał, że „nie był to ksiądz, tylko student”. – Prawdopodobnie (miał na imię – red.) Adam i miał 21 lat – powiedział proboszcz. – Ksiądz Krystian został zatrzymany i już został wypuszczony. Widziałem się z nim. Przeprosił mnie, a ja przepraszam was – zakończył.

W sprawie tajemniczej śmierci młodego mężczyzny, którego ciało ujawniono na terenie parafii w Sosnowcu, toczy się obecnie śledztwo. Ksiądz Krystian K., w mieszkaniu którego doszło do serii niewyjaśnionych zdarzeń usłyszał zarzut. Przy duchownym znaleziono niedozwolone substancje, za co grozi mu do trzech lat więzienia. Podejrzany nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.

By ustalić, co stało się młodemu mężczyźnie, który gościł u księdza, konieczne będzie przeprowadzenie badań toksykologicznych i histopatologicznych. Na ich wyniki śledczy jeszcze czekają. Pomogą one odpowiedzieć na pytanie, czy ofiara zmagała się z chorobami, bądź czy do śmierci mogły przyczynić się znalezione substancje psychotropowe.

Czytaj też:
Te słowa padły na pogrzebie ich syna. Nie kryją wzburzenia: Chowa ludzi jak śmieci
Czytaj też:
Sodoma? Nie, diecezja sosnowiecka. Co tam się dzieje? Terlikowski: Autorytet Kościoła poniżej zera

Opracował:
Źródło: TVN24