Pierwszy ćwierćfinał Radwańskiej

Pierwszy ćwierćfinał Radwańskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska wyeliminowała 1:6, 7:5, 6:0 Rosjankę Nadieżdę Pietrową, rozstawioną z numerem 14., w czwartej rundzie turnieju Australian Open (z pulą nagród 18,36 mln dol.). W Melbourne Polska tenisistka (nr 29.) osiągnęła pierwszy w karierze ćwierćfinał w Wielkim Szlemie.

W pojedynku o awans do półfinału rywalką 18-letniej krakowianki będzie zwyciężczyni toczącego się pojedynku pomiędzy Słowaczką Danielą Hantuchovą (nr 9.) i Rosjanką Marią Kirylenko (27.)

Czwarty mecz Radwańskiej w turnieju trwał godzinę i 52 minuty, a Polka popełniła w nim 17 niewymuszonych błędów z gry, podczas gdy Pietrowa - 37.

Radwańska rozpoczęła mecz fatalnie, bowiem już w pierwszym gemie straciła swoje podanie, w dodatku zdobyła w nim tylko jeden punkt. Dzięki temu Rosjanka, po utrzymaniu swojego serwisu, wyszła na 2:0 i później 3:1, by w piątym gemie ponownie doprowadzić do "breaka" na 4:1.

W szóstym gemie polska tenisistka miała dwie szanse na odrobienie części strat, bowiem prowadziła 40:15, ale od tego momentu Pietrowa wygrała cztery kolejne wymiany i zrobiło się 5:1.

Chwilę później Rosjanka zdobyła pierwszą partię, po 31 minutach gry, już przy pierwszym setbolu, przy którym Radwańska popełniła podwójny błąd serwisowy.

Właśnie słabość drugiego podania - zbyt krótkie piłki kierowane na stronę forhendową - pomogła Pietrowej w przejęciu inicjatywy w grze. Właściwie po każdym returnie spychała od razu Polkę do głębokiej defensywy, a kilkakrotnie kończyła akcje udanymi wypadami do siatki.

18-letnia krakowianka była wyraźnie zdegustowana rozwojem wydarzeń na korcie i nieco zrezygnowała, czego wynikiem były łatwo przegrane trzy pierwsze gemy w drugim secie, w tym jeden przy własnym podaniu.

"Początek meczy był bardzo szybki i ona grała bardzo dobrze i pewnie, dlatego pomyślałam, że muszę coś zacząć zmieniać i to zrobiłam. Okazało się, że to pomogło i wróciłam do meczu" - powiedziała po zejściu z kortu Polka, która od stanu 0:3 w drugim secie wygrała bez straty punktu trzy następne gemy i wyrównała na 3:3, a później także na 4:4.

Dziewiąty gem był bardzo wyrównany, a Radwańska nie wykorzystała w nim prowadzenia 40:15 przy serwisie Rosjanki, która utrzymała swoje podanie dopiero przy trzeciej z przewag.

Polka wyrównała na 5:5, a w następnym gemie przełamała Pietrową i chwilę później miała dwie piłki setowe przy swoim podaniu, a wykorzystała drugą z nich po 81 minutach gry.

Początek decydującego seta przyniósł kolejnego "breaka" na rzecz Polki, ale zaraz po tym fakcie Pietrowa poprosiła o pomoc medyczną i zabezpieczenie taśmą uciskową mięśnia czwórgłowego prawego uda.

Kilkuminutowa przerwa w grze nie wytrąciła z rytmu Radwańskiej, która wygrała pięć kolejnych gemów, w tym dwa przy serwisie przeciwniczki. W sumie oddała w nich Rosjance tylko trzy punkty.

W tegorocznym Australian Open Radwańska straciła pierwszego seta, bowiem wcześniej pewnie pokonała 6:0, 6:1 Ukrainkę Olgę Sawczuk, później wygrała 7:5, 6:4 z Francuzką Pauline Parmentier, a w sobotę sprawiła największą niespodziankę w turnieju, eliminując 6:3, 6:4 Rosjankę Swietłanę Kuzniecową, aktualną wiceliderkę rankingu WTA.

W Melbourne Polka występuje po raz drugi, a przed rokiem w swoim debiucie w tej imprezie dotarła do drugiej rundy.

ab, pap