Dziennik "The Guardian" donosi, że dzięki uważnemu prowadzeniu samochodu można zaoszczędzić nawet 500 funtów rocznie. Rosnące ceny benzyny wpływają na sposób jazdy kierowców na całym świecie.
Brytyjski agencja zajmująca się egzaminowaniem kierowców wkroczyła do akcji, promując zwiększenie świadomości kursantów, jak ekologicznie prowadzić samochód.
Przyszli kierowcy podczas egzaminu mogą się spodziewać nie tylko oceny swoich umiejętności prowadzenia pojazdu, ale i efektywności samej jazdy. „Płynna jazda, łagodniejsze przyspieszanie, przewidywanie zmian w natężeniu ruchu, mniej gwałtowne naciskanie na pedał hamulca, a także, a może nawet przede wszystkim pamiętanie o systematycznym serwisowaniu samochodu i jazda bez nieużywanego bagażnika na dachu samochodu – to podstawy, które ma obowiązek przekazać kursantom każdy egzaminator" – pisze gazeta.
Wielu doświadczonych kierowców, którzy jeżdżą nawet 30 lat może nawet nie zdawać sobie sprawy, jak dużym wydatkiem dla ich portfela może być tak zwana „ostra jazda". W latach 70-tych kiedy zdawali egzamin, świadomość dotycząca ochrony środowiska i oszczędnej jazdy była bardzo niewielka. Benzyna w Wielkiej Brytanii w tamtych czasach była po prostu tania.
„Jazda przyjazna dla środowiska nie oznacza, że trzeba jechać wyjątkowo wolno. Jest po prostu dużo bezpieczniejsza i pozwala przy okazji zaoszczędzić sporo gotówki. Rosnące ceny benzyny są w tym wypadku zbawienne, bo uświadomią ludziom, że bezpieczna jazda bardziej się opłaca." – pisze dziennik.
Badania wykazały, że kierowcy przeszkoleni z zasad ekologicznej jazdy wydają na benzynę o 8 procent mniej niż przeciętni użytkownicy dróg, a świeżo upieczeni kierowcy, którzy nauczyli się prowadzić auto wedle nowych, bardziej ekologicznych zasad radzą sobie pod tym względem jeszcze lepiej – oszczędzając nawet 15 procent.
im, "The Guardian"
Przyszli kierowcy podczas egzaminu mogą się spodziewać nie tylko oceny swoich umiejętności prowadzenia pojazdu, ale i efektywności samej jazdy. „Płynna jazda, łagodniejsze przyspieszanie, przewidywanie zmian w natężeniu ruchu, mniej gwałtowne naciskanie na pedał hamulca, a także, a może nawet przede wszystkim pamiętanie o systematycznym serwisowaniu samochodu i jazda bez nieużywanego bagażnika na dachu samochodu – to podstawy, które ma obowiązek przekazać kursantom każdy egzaminator" – pisze gazeta.
Wielu doświadczonych kierowców, którzy jeżdżą nawet 30 lat może nawet nie zdawać sobie sprawy, jak dużym wydatkiem dla ich portfela może być tak zwana „ostra jazda". W latach 70-tych kiedy zdawali egzamin, świadomość dotycząca ochrony środowiska i oszczędnej jazdy była bardzo niewielka. Benzyna w Wielkiej Brytanii w tamtych czasach była po prostu tania.
„Jazda przyjazna dla środowiska nie oznacza, że trzeba jechać wyjątkowo wolno. Jest po prostu dużo bezpieczniejsza i pozwala przy okazji zaoszczędzić sporo gotówki. Rosnące ceny benzyny są w tym wypadku zbawienne, bo uświadomią ludziom, że bezpieczna jazda bardziej się opłaca." – pisze dziennik.
Badania wykazały, że kierowcy przeszkoleni z zasad ekologicznej jazdy wydają na benzynę o 8 procent mniej niż przeciętni użytkownicy dróg, a świeżo upieczeni kierowcy, którzy nauczyli się prowadzić auto wedle nowych, bardziej ekologicznych zasad radzą sobie pod tym względem jeszcze lepiej – oszczędzając nawet 15 procent.
im, "The Guardian"