Francuzi mistrzami świata w piłce ręcznej

Francuzi mistrzami świata w piłce ręcznej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francja zdobyła złoty medal mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, które odbywały się w Chorwacji. W finale, rozegranym w niedzielę w Zagrzebiu, pokonała gospodarzy imprezy 24:19 (11:12).

Brązowy medal mistrzostw zdobyła Polska, po zwycięstwie nad Danią 31:23. á

Francja: Omeyer, Karaboue - Fernandez 2, Dinart, Guillaume Gille, Narcisse 6, Karabatic 2, Abati, Abalo 2, Sorhaindo 2, Guigou 10/7, Ostertag

Chorwacja: Losert, Alilovic - Balic 1, Duvnjak 2, Lackovic 4, Kopljar, Vori 2, Gojun, Horvat, Sprem 3, Spoljaric, Metlicic 1, Valcic, Cupic 6/4

Sędziowali: Olesen i Pedersen (obaj Dania)

Widzów: 15 000

Kary: Francja - 4, Chorwacja - 6 min (czerwona kartka - Vori, 59. za niesportowe zachowanie).

Francuzi - mistrzowie olimpijscy z Pekinu, po złoty medal mistrzostw świata sięgnęli po raz trzeci w historii. Wcześniej na najwyższym stopniu podium stawali w 1995 i 2001 roku. Niedzielną wygraną z Chorwatami fachowcy uznają jednak za niespodziankę, bowiem większe szanse na zwycięstwo w finale dawano gospodarzom imprezy - mistrzom olimpijskim z Aten i Atlanty, aktualnym wicemistrzom Europy, którzy w dorobku mają m.in. złoto MŚ 2003 i srebro MŚ 2005 i 1995 (w finale w Reykjaviku przegrali wtedy z Francuzami 19:23).

Finał w Zagrzebiu od początku był bardzo wyrównany. Widać było, że na zawodnikach obu drużyn ciąży presja wyniku i wysoka stawka pojedynku. Dlatego widzowie wielokrotnie byli świadkami błędów popełnianych po obu stronach boiska. Żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwie bramki przewagi.

Przełom nastąpił w 45. minucie, kiedy to od stanu 18:18 Francuzi zdobyli trzy bramki z rzędu, a w ich bramce przypomniał o sobie znakomity Thierry Omeyer. Chorwatom nie pomagał już ogłuszający doping publiczności, w ostatnim kwadransie zdołali tylko raz wpisać się na listę strzelców. Tymczasem ich rywale spokojnie rozgrywali piłkę, czas grał na ich korzyść i stopniowo powiększali przewagę. Gospodarzom puściły nerwy, czego ukoronowaniem była czerwona kartka dla Igora Vori, który chciał uderzyć piłką sędziego. Ostatnie dwie minuty oba zespoły już właściwie dograły na stojąco, czekając na końcową syrenę.

ab, pap

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!