Francuskie szkoły przegrywają z grypą

Francuskie szkoły przegrywają z grypą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od rozpoczęcia roku szkolnego we Francji zamknięto już kilka szkół i żłobków w następstwie stwierdzenia lub podejrzenia przypadków nowej grypy A/H1N1. Według najnowszych szacunków, wirus atakuje 20 tysięcy mieszkańców Francji tygodniowo.
Do tej pory szkolne zajęcia odwołano tymczasowo w regionie paryskim oraz w departamentach na południu kraju. Władze lokalne mają prawo podjąć taką decyzję już po wykryciu trzech przypadków nowej grypy w jednej szkolnej klasie.

Zamykane szkoły

Prefekt departamentu Lot zdecydował w poniedziałek o zamknięciu na tydzień szkoły podstawowej po tym, jak u 11 uczniów lekarze stwierdzili symptomy nowej grypy. Zajęcia odwołano także w szkole podstawowej w Gagny, w podparyskim departamencie Seine-Saint-Denis. Na południu Francji, w departamencie Bouches-du-Rhone, zamknięto w ostatnich dniach już drugi żłobek, gdy jeden z jego pracowników zachorował na nową grypę.

Problem czy psychoza?

Jak podała w poniedziałek francuska pozarządowa Regionalna Grupa Obserwacji Grypy (Grog), we Francji notuje się obecnie 20 tysięcy nowych przypadków grypy A/H1N1 tygodniowo. Czterokrotnie niższą liczbę - 5 tysięcy zarażonych osób tygodniowo - podawał w końcu sierpnia rządowy Instytut Nadzoru Sanitarnego. Niektórzy eksperci zarzucają władzom eskalację "psychozy" wokół epidemii nowej grypy i nadmierną gorliwość w jej zwalczaniu. Były przewodniczący francuskiego Czerwonego Krzyża, prof. Marc Gentilini, skrytykował na łamach "Le Parisien" "gorączkę polityczno-medialną" i "nadmiar rządowej polityki informacyjnej" w tej sprawie.

PAP, arb