Radwańska idzie jak burza. Jest ćwierćfinał!

Radwańska idzie jak burza. Jest ćwierćfinał!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska po raz czwarty wystąpi w wielkoszlemowym ćwierćfinale. Polska tenisistka awansowała do ćwierćfinału tegorocznego turnieju Australian Open, pokonując Chinkę Shuai Peng 7:5, 3:6, 7:5.

Peng rozpoczęła spotkanie pewnie utrzymując podanie. W odpowiedzi Radwańska bez straty punktu wygrała swojego gema. Po tej krótkiej demonstracji siły z obydwu stron rozpoczęła się wyrównana walka oparta głównie na długich wymianach z linii głównej. Nieoczekiwanie w czwartym gemie Chinka wykorzystała swojego jedynego "break pointa" w secie i podwyższyła prowadzenie na 3:1. Nie cieszyła się nim jednak długo, bowiem krakowianka szybko odrobiła straty i zrobiło się 3:3. Po wyrównaniu obie tenisistki utrzymywały swoje podania do stanu 5:5, gdy Radwańska ponownie przełamała Chinkę, wykorzystując drugiego z ośmiu "break pointów". Potem zdobyła pewnie swój serwis i przy pierwszej okazji zakończyła partię po godzinie gry.

Początek drugiego seta przyniósł chwilową dekoncentrację krakowianki, która przegrywała już 0:2, zanim wyrównała. Później jednak Peng, po kolejnym "breaku" w szóstym gemie, odskoczyła na 5:2, głównie dzięki skutecznym wypadom do siatki. Radwańska zaczęła odrabiać straty, ale przy 3:5 znalazła się w poważnej opresji. Obroniła co prawda dwie piłki setowe od stanu 15-40 i trzecią przy przewadze rywalki. Jednak sama nie wykorzystała dwóch piłek na 4:5. Przy czwartym setbolu jej bekhend wylądował na aucie, w korytarzu deblowym, po godzinie i 40 minutach.

Na początku decydującej partii Polka znów straciła serwis, ale opanowała nerwy i od razu odrobiła stratę. Chwilę później na tablicy świetlnej pojawił się wynik 3:1 i 40-0, lecz przegrała kolejne pięć piłek przy własnym podaniu i gema. Uskrzydlona tym zdarzeniem Peng znów zaczęła chodzić do siatki, a agresywna gra pozwoliła jej wyrównać na 3:3, a po kolejnym "breaku" odskoczyć na 5:3. Radwańska utrzymała swoje podanie na 4:5, a w kolejnym gemie przegrywała już 15-40. Doprowadziła jednak do równowagi, po czym obroniła jeszcze trzeciego meczbola, zanim wyrównała na 5:5. Po wygranym serwisie Radwańska wyszła na 6:5, a potem na 40-0 przy podaniu rywalki. Chinka zdołała obronić pierwszego meczbola, ale przy drugim losy meczu rozstrzygnął skuteczny forhend krakowianki. Było to jej 37. wygrywające uderzenie w spotkaniu. W sumie 21-letnia Polka popełniła w poniedziałek 40 niewymuszonych błędów, o pięć mniej od przeciwniczki. W zdobytych punktach był remis 113-113.

Radwańska pierwszy w karierze ćwierćfinał w Wielkim Szlemie zagrała właśnie w Australii w 2008 roku. Wówczas też udało jej się to w Wimbledonie, gdzie powtórzyła ten wynik w kolejnym starcie. Następną rywalką Polki, rozstawionej w Melbourne z numerem 12., będzie zwyciężczyni wieczornego meczu pomiędzy Belgijką Kim Clijsters (3.) i Rosjanką Jekatariną Makarową.

PAP, arb