Lech złożył w poniedziałek odwołanie od decyzji UEFA, które zostało uwzględnione tylko w częściowo. Mecz obejrzy ostatecznie blisko 30 tysięcy, czyli zapełni się ok. 75 procent trybun. - Ta decyzja nie ma związku z karą nałożoną na klub za mecz z Juventusem Turyn. Jest ona wynikiem raportu dotyczącego rozwiązań infrastrukturalnych na stadionie, na co klub nie ma wpływu - powiedział wiceprezes Kolejorza Arkadiusz Kasprzak. Jak dodał, UEFA przysłała Lechowi dwa raporty. Drugi z nich dotyczył zaniedbań organizacyjnych podczas spotkania z Juventusem. - Za to zostaliśmy ukarani grzywną 20 tysięcy euro oraz rozegraniem jednego meczu bez publiczności w zawieszeniu na dwa lata. Od tej decyzji też zamierzamy się odwołać, mamy na to 30 dni - wyjaśnił.
Ze względów bezpieczeństwa klub wyłączył z użytkowania trzecie piętro drugiej trybuny, zajmowanej zwykle przez najzagorzalszych kibiców Kolejorza. Kasprzak przyznał, że nie jest zadowolony z kompromisowego rozwiązania. - Wszystkie spotkania dotychczas graliśmy przy komplecie publiczności. Brak 10 tysięcy kibiców to strata ponad miliona złotych dla klubu - podkreślił. Mecz 1/16 LE Lecha ze Sportingiem rozegrany zostanie w czwartek o godz. 19.00.
PAP, arb