Wyścig z rakiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spośród 40 mln Polaków 8 mln zachoruje na nowotwory, z czego połowa na nowotwory warunkowane genetycznie. Wielu z nich można uratować dzięki profilaktyce onkologicznej.
"To oznacza, że ci ludzie noszą w sobie mutacje jednego lub wielu genów, które decyduje o zachorowaniu na raka. Genetycy potrafią już ustalić, czy człowiek zachoruje, jeśli jest to mutacja jednogenowa. Takich nosicieli mutacji jednogenowych jest w Polsce około miliona" - powiedział genetyk prof. Jan Lubiński z szczecińskiego Ośrodka Nowotworów Dziedzicznych przy Pomorskiej Akademii Medycznej podczas rozpoczętej w piątek w Międzyzdrojach międzynarodowej konferencji "Nowotwory dziedziczne - profilaktyka, diagnostyka, leczenie".

"Są dowody na to, że można uratować życie tysiącom ludzi stosując odpowiednią profilaktykę onkologiczną". Profilaktyka prowadzona u osób, u których występują predyspozycje do chorób nowotworowych, może obniżyć ryzyko zapadnięcia na raka np. jajnika nawet o połowę - twierdzi prof. Lubiński, który zainicjował w województwie zachodniopomorskim jedyny jak do tej pory na świecie genetyczno-onkologiczny program profilaktyczny.

"Stosując profilaktykę onkologiczną ratujemy ludzkie życie, ale nie można zapomnieć o efektach ekonomicznych, podkreśla. Wykrycie u jednej pacjentki genu warunkującego zachorowanie na często występujący w Polsce nowotwór jajnika kosztuje około 20 tys. zł. Leczenie takiego raka to już koszt 30 tys. zł. Podobnie z rakiem jelita grubego - testy u osoby z grupy podwyższonego ryzyka i profilaktyka to suma około 10 tys. zł, ale leczenie - to już ponad 20 tys.".

Prof. Lubiński zebrał dane o zachorowaniach na raka w rodzinach pacjentów całego regionu. Badaniem objęto ponad 1 mln 250 tys. osób. Spośród nich wytypowano około 400 tys. osób, u których rodzin stwierdzono przypadki zachorowań na raka. Przeprowadzono u nich testy DNA, badania kliniczne i konsultacje genetyczne. W ten sposób ustalono ponad 2,5 tys. rodzin, w których występują predyspozycje do zachorowania na raka. Wszystkie te osoby są pod specjalistyczną kontrolą lekarską.

"Pacjenci regularnie badani są pod kątem ewentualnego pojawienia się nowotworu, wykonywane są np. zabiegi usuwania polipów, które generują nowotwór, sporadycznie pacjenci decydują się na poważniejsze zabiegi, jak np. profilaktyczne mastektomie bądź usunięcie przydatków" - wyjaśnił Lubiński.

Profesor stara się rozszerzyć swój program na cały kraj. Chce, by w każdym ośrodku wojewódzkim powstał zakład prowadzący podobny program jak w Szczecinie.

W konferencji wzięli udział także naukowcy z 11 państw Europy, które biorą udział we wdrażanym od 2000 roku w 13 ośrodkach naukowych programie badań nad dziedzicznością. Badania dotyczą wpływu m.in. środowiska, sposobu życia, a także środków farmakologicznych na powstawanie nowotworów u osób z dziedzicznymi predyspozycjami.

em, pap