Policzą żubry w Puszczy Białowieskiej

Policzą żubry w Puszczy Białowieskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego szacują, że populacja żubrów utrzymuje sie na podobnym poziomie co w 2010 roku (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Pracownicy parku narodowego i leśnicy rozpoczęli liczenie żubrów w polskiej części Puszczy Białowieskiej. Według wstępnych szacunków stado powinno mieć wielkość podobną do ubiegłorocznej - poinformował Jerzy Dackiewicz z Białowieskiego Parku Narodowego.
Na koniec 2010 roku w Puszczy Białowieskiej żyły na wolności 473 żubry, w tym 73 młode. Pracownicy parku szacują, że cieląt urodzonych w  2011 roku będzie mniej, dlatego - biorąc pod uwagę przypadki naturalnej śmierci, odstrzały selekcyjne, przesiedlenia i sprzedaż zwierząt do  innych hodowli - stado powinno być porównywalne lub tylko nieznacznie większe niż po poprzednim liczeniu.

"Mróz dla żubrów to nie problem"

Kierownik ośrodka hodowli żubrów Białowieskiego Parku Narodowego Jerzy Dackiewicz powiedział, że żubry przyzwyczajone są do  mrozu i nie jest on dla nich problemem. Mają jednak utrudniony dostęp do  wody, której potrzebują tak samo jak pożywienia. W jego ocenie, większość zwierząt przebywa już w miejscach ich zimowego dokarmiania, rozmieszczonych w różnych rejonach Puszczy Białowieskiej. Niektóre pozostały też na łąkach prywatnych właścicieli, gdzie park narodowy kontraktuje siano. Dackiewicz uważa, że jeśli pogoda się nie zmieni, pełne wyniki liczenia powinny być znane w połowie lutego.

Żubrów za mało czy za dużo?

Od dawna trwa dyskusja, czy białowieska populacja żubrów nie jest za  duża w stosunku do obszaru, na którym bytuje, i czy dokarmianie jest dla  zwierząt korzystne. Są opinie, że stado w Puszczy Białowieskiej jest zdecydowanie za duże, ale i wprost przeciwne: że żubrów wciąż jest zbyt mało, by mówić o tym, że gatunek nie jest zagrożony. Naukowcy od kilku lat prowadzą różne działania, by doprowadzić do  korzystnego rozprzestrzeniania się populacji żubrów w Puszczy Białowieskiej. Dzięki wsparciu z funduszy unijnych powstały m.in. paśniki i wodopoje dla żubrów w nowych miejscach dokarmiania, wykaszano polany śródleśne, by poprawić warunki bytowania żubrów, pomagano rolnikom w zabezpieczaniu upraw przed szkodami wyrządzanymi przez te  ściśle chronione zwierzęta. W części naukowej projektu prowadzone były badania genetyczne żubrów, a także ich monitoring telemetryczny i  satelitarny. Naukowcy oceniali ubiegłej zimy, że stopniowo udaje się zmniejszyć zimową koncentrację stada. Badacze żubrów zauważyli, że jeśli te  zwierzęta mają jakąś alternatywę, niekoniecznie chcą koncentrować się w  miejscach stałego dokarmiania.

Dokarmianie szkodzi żubrom

Prowadzone przez kilka lat badania pokazały, że zimowe dokarmianie bardzo źle wpływa na żubry, powodując u nich m.in. rozwój pasożytów. Jest to bowiem czasami stado stu osobników, które przez kilka miesięcy bytuje na bardzo małym obszarze dookoła paśników. Ale są też opinie naukowców, którzy uważają, że nie ma lepszej alternatywy, bo w innej sytuacji będą większe szkody w uprawach rolniczych i konieczność płacenia za nie wysokich odszkodowań, a do tego żubry nie będą akceptowane przez miejscową społeczność, bo będą im się kojarzyły wyłącznie ze stratami w uprawach. W najbliższych latach na ochronę żubrów i warunków ich bytowania w  kilku regionach Polski ma być przeznaczonych 20 mln zł. Większość tych pieniędzy to fundusze unijne. Projekty będą realizowane w  północno-wschodniej Polsce, w Zachodniopomorskiem i na Podkarpaciu.

ja, PAP