Olsztyn: historyk IPN przegrał z dziennikarzem

Olsztyn: historyk IPN przegrał z dziennikarzem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Historyk olsztyńskiego IPN Paweł Warot musi przeprosić byłego dziennikarza Zdzisława Szymochę za tekst o jego przeszłości z czasów PRL - taki wyrok w procesie o naruszenie dóbr osobistych wydał Sąd Okręgowy w Olsztynie. Sąd, nakazując przeprosiny Szymochy, oddalił jednak jego powództwo w zakresie żądania kwoty 50 tys. zł na cele dobroczynne.
Według sądu Warot, który, publikując tekst w miesięczniku "Debata", występował nie jako autor publikacji naukowej z zakresu historii, ale w charakterze dziennikarza, opracowując artykuł "Z archiwum IPN" nie dochował szczególnej staranności i rzetelności.

Zdzisław Szymocha jest pracownikiem gabinetu marszałka woj. warmińsko-mazurskiego, przez wiele lat był naczelnym redaktorem regionalnej "Gazety Olsztyńskiej". Latem z powodzeniem startował w  konkursie na prezesa Radia Olsztyn, jednak jego kandydatury nie  zaakceptowała z powodów formalnych Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Sam Szymocha twierdzi, że jego kandydatura nie uzyskała akceptacji Rady, ponieważ po Olsztynie rozeszła się informacja, że "na Szymochę jest w  IPN teczka", a informacja ta miała dotrzeć do KRRiT.

Uzasadniając wyrok w sprawie jaką Szymocha wytoczył Warotowi, sędzia Przemysław Jagosz powiedział, że "autor poprzez dobór poszczególnych słów i fragmentów tekstów z teczek SB oraz  sposób cytowania mógł wprowadzić w błąd czytelnika, że Szymocha był gotów współpracować z SB albo nawet, że taką współpracę podjął". Sędzia dodał, że autor w publikacji nie zaznaczał dokładnie cytowanych fragmentów pochodzących z teczek SB i nie podawał, że konkretne fragmenty dotyczące faktów czy opinii są wyrażone przez funkcjonariuszy. Poza tym, Warot nie skontaktował się przed publikacją artykułu z  Szymochą, by poprosić o jego wypowiedź w tej sprawie, a także nie  próbował dotrzeć do autorów wytworzonych dokumentów, czyli funkcjonariuszy SB. Sąd podkreślił, że "wprawdzie Paweł Warot zadał pytanie Szymosze poprzez portal społecznościowy Facebook, ale forma tego kontaktu była niedopuszczalna. Nie zawierała bowiem konkretnych pytań dotyczących jego ustaleń". Tymczasem - w opinii sądu - gdy "publikacja ma dotyczyć tak wrażliwej sfery, jaką miałyby być kontakty z SB, to należało zachować szczególną staranność przy zbieraniu materiałów".

W listopadzie w bezpłatnym miesięczniku "Debata" historyk olsztyńskiej delegatury IPN Paweł Warot opisał zawartość zachowanej teczki Szymochy. W tekście znalazło się m.in. stwierdzenie, że SB nie  werbowała Szymochy na tajnego współpracownika, ponieważ środowisko "Gazety Olsztyńskiej", gdzie zaczął pracować, było wówczas w znacznym stopniu "nasycone agenturalnie". Szymocha po ukazaniu się tego tekstu domagał się od jego autora przeprosin i wpłacenia 50 tys. zł na cele dobroczynne. Podczas procesu zapewnił, że nigdy świadomie nie  współpracował z SB, a jego kontakty z funkcjonariuszami tej służby ograniczyły się do dwóch spotkań - gdy starał się o paszport i potem go  zdawał. Podważył jednocześnie wiarygodność sporządzonych po tych spotkaniach notatek, które w swoim tekście przytoczył Warot.

PAP, arb