Katyński Marsz Cieni przeszedł ulicami Warszawy

Katyński Marsz Cieni przeszedł ulicami Warszawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Marszu Cieni uczestniczyli członkowie grup rekonstrukcyjnych i mieszkańcy stolicy (fot.PAP/Grzegorz Jakubowski)
W ciszy i skupieniu ulicami Warszawy przeszedł V Katyński Marsz Cieni. Członkowie grup rekonstrukcyjnych i warszawiacy oddali hołd polskim żołnierzom, policjantom i duchownym – ofiarom Zbrodni Katyńskiej przeprowadzonej przez NKWD w 1940 r.

W pochodzie wzięli udział członkowie grup rekonstrukcyjnych w  historycznym umundurowaniu oraz licznie przybyli mieszkańcy stolicy. Ideą marszu było uczczenie pamięci oficerów Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, Policji Państwowej oraz kapelanów wojskowych różnych wyznań, którzy zostali zamordowani na polecenie władz Związku Sowieckiego w kwietniu 1940 r. w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Twerze i  Bykowni. Uczestnicy marszu złożyli także hołd ofiarom tragedii smoleńskiej sprzed dwóch lat.

Zdaniem Bartłomieja Szyprowskiego ze Stowarzyszenia Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław", wyjątkowość marszu wiąże się z jego formułą. - Oddajemy hołd poległym w Katyniu poprzez milczenie. Idziemy w  ciszy, spokoju, przeżywamy to wydarzenie. Przybliżamy warszawiakom pamięć o tamtych trudnych chwilach – mówił.

"Stacje drogi krzyżowej" dla żołnierzy września

Trasa marszu wiodła od Muzeum Wojska Polskiego w Al. Jerozolimskich przez Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, Plac Zamkowy, ul. Długą, Plac Krasińskich do Pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie przy ul. Muranowskiej. - Całość została podzielona na kilka stacji, które można nazwać "stacjami drogi krzyżowej" dla żołnierzy września 1939 r. - powiedział Tomasz Karasiński ze Stowarzyszenia Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław".

Po drodze odczytywano m.in. fragmenty korespondencji z obozów i listę katyńską. Inscenizowano epizody z ostatniej drogi ofiar do miejsc straceń – od aresztowań, po przeszukiwania, aż po ich egzekucję. Polskich jeńców wojennych eskortowali funkcjonariusze NKWD. Kolumnę prowadził oryginalny samochód NKWD "czarny woron".

"Chodzi o pamięć"

Jak wyjaśnił Karasiński, pomysł marszu zrodził się z poczucia obowiązku godnego, w ciszy i spokoju, upamiętnienia ofiar reżimu sowieckiego. - Chodzi o pamięć o polskiej elicie, mordowanej przez NKWD w  bestialski sposób. Nasza akcja ma na celu również upamiętnienie 1,5 mln Polaków wywiezionych na Wschód, gdzie wielu z nich umarło w obozach pracy - mówił. Uroczystości pod Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie zakończyła wspólna modlitwa oraz zapalenie zniczy.

Organizatorami V Katyńskiego Marszu Cieni były: Instytut Pamięci Narodowej i Stowarzyszenie Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław". Patronat honorowy nad marszem sprawował Komitet Katyński, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska w Warszawie oraz Fundacja Golgota Wschodu.

Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię. Od 3 kwietnia do połowy maja 1940 r. NKWD - wykonując uchwałę Biura Politycznego WKP(b) - rozstrzelało 14 587 polskich oficerów z obozów w  Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie i ok. 7 300 Polaków przetrzymywanych w więzieniach na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej.

is, PAP