Ponad 2 tys. motocyklistów przywitało nowy sezon

Ponad 2 tys. motocyklistów przywitało nowy sezon

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do Częstochowy przybyło między 2 a 3 tys. motocyklistów (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Między 2 a 3 tys. motocyklistów przybyło do Częstochowy i na Jasną Górę na kwietniowe otwarcie sezonu motocyklowego.

Motocykliści przejechali w paradzie z podczęstochowskiej Przeprośnej Górki częstochowskimi ulicami na jasnogórskie błonia. U  klasztornych wałów motocykle poświęcił o Cyryl Motyl, zakonnik zaprosił też motocyklistów na popołudniową mszę w jasnogórskiej bazylice.

Coroczne kwietniowe spotkanie pasjonatów motocykli w Częstochowie dotąd nosiło nazwę Motocyklowego Zlotu Gwiaździstego im. ks. Zdzisława Peszkowskiego. Organizowało je Stowarzyszenie "Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński". W 2011 roku policja szacowała liczbę maszyn nawet na 30 tys.

Specjalne zaproszenie Częstochowy

W tym roku w marcu Stowarzyszenie zarzuciło władzom Częstochowy, że  wsparły organizowane w tym samym czasie atrakcje dla motocyklistów, kłócące się z modlitewnym i patriotycznym charakterem imprezy. Organizatorzy zdecydowali o przeniesieniu Zlotu do sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie koło Olsztyna. Częstochowa mimo to zaprosiła motocyklistów do siebie.

W IX Motocyklowym Zlocie Gwiaździstym w Gietrzwałdzie uczestniczyło w  niedzielę ok. 2 tys. motocyklistów. Według nieoficjalnych szacunków policji podobna, być może nieco większa, liczba maszyn dotarła tego dnia - mimo deszczu - do Częstochowy na zorganizowane tam I Ogólnopolskie Dni Motocyklowe "Custom Bike Works".

Prośba o bezpieczną jazdę

Program rozpoczętej 14 kwietnia imprezy wypełniły m.in. wystawa motocyklowa, zbiórka krwi dla dzieci i koncerty na Placu Biegańskiego w centrum Częstochowy. W niedzielę - podobnie jak w  poprzednich latach - odbyła się parada z Przeprośnej Górki pod Jasną Górę. Mimo licznej rzeszy motocyklistów na klasztornych błoniach, msza na którą zostali zaproszeni, odbyła się w bazylice.

Jak mówili motocykliści, przyjechali jak co roku na Jasną Górę, czerpiąc stamtąd siłę i prosząc o  bezpieczną jazdę. Niektórzy jednak sygnalizowali, że - wobec zmian w  konwencji imprezy - wahają się nad dalszym w niej uczestnictwem.

Delegacja z Węgier

- Corocznie robię gdzieś koło 14 tys. kilometrów zaczynając od Jasnej Góry, bo moja pierwsza jazda to jest tu. Wierzę, że "góra" nade mną czuwa. Nie miałem żadnego wypadku przez całe swoje życie jadąc motorem i  samochodem. Modlę się tutaj o szczęśliwy rok przede wszystkim, za całą rodzinę, moje dzieci - mówił Marek Pluskota, właściciel Harleya-Davidsona. Inny motocyklista, Paweł Głowacki zaznaczył, że przyjeżdżał na zloty do Częstochowy od czterech lat, ale tegoroczny był chyba ostatni. - Zmieniło się w ciągu tych trzech lat diametralnie - ocenił.

Na tegoroczny zlot do Częstochowy przyjechała m.in. - zgodnie z  tradycją poprzednich lat - grupa motocyklistów z Węgier. W tym roku było ich ok. setki. Jechali z Węgier w dwóch grupach od sobotniego rana, docierając po południu i uczestnicząc jeszcze m.in. w wieczornej mszy na  Jasnej Górze. W niedzielę wracali do kraju przez Kraków i Wadowice.

is, PAP