Piwnica u Fritzla. Urzędnicy zawiadomili prokuraturę

Piwnica u Fritzla. Urzędnicy zawiadomili prokuraturę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lokal miał się nazywać "Piwnica u Fritzla" (fot. Facebook) 
Zarząd dzielnicy Śródmieście poinformował, że wypowiedział umowę najemcy, który chciał stworzyć w miejskim lokalu klub i nazwać go Piwnica u Fritzla. Burmistrz Wojciech Bartelski na specjalnej konferencji prasowej powiedział, że urząd zawiadomił też prokuraturę - podaje TVN Warszawa.
- Jedną z przyczyn wypowiedzenia umowy  jest wykorzystanie w promowaniu bestii, gwałciciela i pedofila. Ponadto lokal nie uzyskał wszystkich zgód  budowlanych - poinformował Bartelski.

Zawiadomienie do prokuratury

Jak dodał urzędnicy złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez najemcę z art. 255  Kodeksu Karnego. Chodzi o naruszenie paragrafu 3, który stanowi:  "Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

Najemca lokalu Robert Surowiecki przyznał, że nazwisko austriackiego gwałciciela miało pomóc w promocji nowego lokalu. Po bardzo negatywnych komentarzach dotyczących nazwy Surowiecki wycofał się ze swojego pomysłu.

24 lata więził córkę

77-letni Josef Fritzl został skazany za morderstwo poprzez zaniechanie, gwałty, czyny kazirodcze, pedofilskie i wieloletnie pozbawienie wolności własnych dzieci na dożywotnie więzienie.

Podczas śledztwa ustalono, że Josef  Fritzl przez 24 lata więził w specjalnie przygotowanej piwnicy własną córkę i wielokrotnie ją gwałcił. Z kazirodczego związku urodziło się siedmioro dzieci, z czego jedno zmarło po porodzie.  Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, kiedy najstarsza córka Fritzla i jego własnej córki zachorowała i została odwieziona przez ojca do szpitala, gdzie opowiedziała lekarzom o swoim życiu.

ja, TVN Warszawa