Google i Microsoft zablokują w swoich wyszukiwarkach odsyłacze do nielegalnych materiałów pornograficznych - donosi "Daily Mail".
W ostatnim tygodniu 348 osób zostało aresztowanych w Kanadzie pod zarzutem działalności w pedofilskiej szajce. Uratowano też 386 nieletnich w ramach jednej z największych w historii akcji służb wymierzonych w pedofilów. Jak pisze szef Google Eric Schmidt dla "Daily Mail", choć społeczeństwo nigdy do końca nie wyeliminuje pedofilii, należy powziąć wszystkie możliwe kroki by ją zwalczać.
Na jeden z takich kroków decydują się Google i Microsoft, którzy od lat współpracują z organami ścigania w walce przeciwko udostępnianiu w sieci materiałów pedofilskich. "Usuwamy materiały z dziecięcą pornografią z naszych serwisów i natychmiast zgłaszamy nadużycia organom ścigania. Dowody pozwalają zazwyczaj oskarżyć i skazać przestępców" - pisze Schmidt.
Ale to nie wszystko. Jak zdradza Schmidt, działania Google pozwoliły skasować ponad 100 tysięcy wyników wyszukiwania odsyłających do nielegalnych materiałów. "Co najważniejsze, zmiany te zastosowane będą niedługo do wyszukiwarki działającej w 150 językach, a więc ich efekt będzie odczuwany globalnie" - dodaje Schmidt.
Google wyświetla ponadto ostrzeżenia jako pierwsze wyniki wyszukiwania ponad 13 tys. haseł. Ostrzeżenia te informują o przestępczym charakterze wykorzystywania dzieci. Ponadto, Google pracuje nad technologią pozwalającą sprawnie identyfikować i usuwać materiały pornograficzne przez komputer. Do tej pory, nielegalne zdjęcia były przeglądane przez pracowników i blokowane.
sjk, "Daily Mail"
Na jeden z takich kroków decydują się Google i Microsoft, którzy od lat współpracują z organami ścigania w walce przeciwko udostępnianiu w sieci materiałów pedofilskich. "Usuwamy materiały z dziecięcą pornografią z naszych serwisów i natychmiast zgłaszamy nadużycia organom ścigania. Dowody pozwalają zazwyczaj oskarżyć i skazać przestępców" - pisze Schmidt.
Ale to nie wszystko. Jak zdradza Schmidt, działania Google pozwoliły skasować ponad 100 tysięcy wyników wyszukiwania odsyłających do nielegalnych materiałów. "Co najważniejsze, zmiany te zastosowane będą niedługo do wyszukiwarki działającej w 150 językach, a więc ich efekt będzie odczuwany globalnie" - dodaje Schmidt.
Google wyświetla ponadto ostrzeżenia jako pierwsze wyniki wyszukiwania ponad 13 tys. haseł. Ostrzeżenia te informują o przestępczym charakterze wykorzystywania dzieci. Ponadto, Google pracuje nad technologią pozwalającą sprawnie identyfikować i usuwać materiały pornograficzne przez komputer. Do tej pory, nielegalne zdjęcia były przeglądane przez pracowników i blokowane.
sjk, "Daily Mail"