"Byliśmy najweselszym barakiem w obozie komunistycznym"

"Byliśmy najweselszym barakiem w obozie komunistycznym"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Byliśmy najweselszym barakiem w obozie komunistycznym", (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Młodzi Węgrzy, by poczuć odrobinę wolności i przeżyć nonkonformistyczną przygodę, zaczęli więc jeździć do Polski. Byliśmy przecież najweselszym barakiem w obozie komunistycznym. Węgrzy znajdowali u nas namiastkę wolności, której nad Dunajem nie było - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Grzegorz Górny.
Zdaniem Grzegorza Górnego jazda autostopem przez Węgrów jest popularna od roku 1956. Węgierska młodzież jeździła do polski, ze względu na to, że ówczesny komunistyczny przywódca Węgier János Kádár zakazał wszelkich rozrywek w tym kraju. Nie można było zakładać klubów studenckich, jazzowych, a nawet jeździć autostopem.

- Zjawisko to trwało trzy dekady – do lat 80. Na Węgrzech mówi się wręcz o pokoleniu autostopowiczów. Do dziś wielu z nich jest bardzo życzliwie nastawionych do Polski, a niektórzy to prawdziwi polonofile, nawet znający język polski. Pamiętam, że gdy w 
1999 r. odwiedziłem węgierski parlament, zauważyłem, że na 360 posłów 36 znało polski - opowiada .

Jak tłumaczy Grzegorz Górny do tej pory Węgrzy chętnie odwiedzają Polskę. Od kilku lat organizowana jest również pielgrzymka Węgrów na Jasną Górę oraz "rozmaite wycieczki śladami węgierskich miejsc pamięci".

- Ten kapitał sympatii dla Polski cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie - dodaje dziennikarz.

"Rzeczpospolita"