Zabił i prawie spalił budynek. Dostał dożywocie

Zabił i prawie spalił budynek. Dostał dożywocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdjęcie ilustracyjne (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
22-letni Ariel S. został skazany na dożywocie. W 2012 roku mężczyzna podczas libacji kilkakrotnie pchnął nożem 68-letniego kompana, a następnie podpalił mieszkanie. Wyrok nie jest prawomocny - podaje TVP Info.
12 stycznia 2012 roku około trzeciej nad ranem straż pożarna dostała wezwanie do jednego z mieszkań na warszawskiej Pradze. W trakcie akcji gaśniczej znaleziono nadpalone ciało mężczyzny. Zwłoki miały liczne rany kłute i tłuczone. Dla funkcjonariuszy policji stało się jasne, że było to morderstwo i próba zatarcia śladów.

Szybko ustalono, że ofiara to 68-letni Mirosław T. Kilka osób zatrzymano. Niektóre z nich wskazały jako potencjalnego sprawcę 19-letniego wtedy Ariela S. Chłopak mieszkał w tym czasie w budynku u znajomego. Po pożarze zniknął.

Sam się wydał

Policjanci z wydziału kryminalnego północ praskiej komendy szybko trafili do domu S., ale rodzice powiedzieli, że syna nie ma, ponieważ gdzieś zniknął. Funkcjonariusze poprosili jednak rodziców, aby ten zgłosił się na policję.

Kilka dni później 19-latek sam zadzwonił na policję. Po zatrzymaniu przyznał się do zbrodni.

Pili alkohol

Śledczy ustalili, że Ariel S. odwiedził 68-latka i obaj pili alkohol. W pewnym momencie zaczęli się szarpać, a Ariel chwycił nóż i zadał kilka ciosów, po czym dobił starszego mężczyznę młotkiem. Dla zatarcia śladów oblał go spirytusem i podpalił mieszkanie, przez co nieomal spłonął cały budynek przy ul. Środkowej.

Inne przestępstwa i dożywocie

W trakcie przesłuchań Ariel S. przyznał się także, że we wrześniu po pijanemu zaatakował innych kompanów od butelki. Pobił metalową rurką Klaudię M., ponadto zadał kilka ciosów nożem Arturowi K. Poszkodowanym nie pozwolił opuścić mieszkania - przetrzymywał ich, dopóki sam nie opuścił lokalu.

Za te przestępstwa sąd skazał Ariela S. po dwuletnim procesie na dożywocie.

tvp.info