Mężczyzna, skazany w Teksasie za napad na bank, na wolność będzie mógł wyjść w wieku 104,5 roku. Jednak nie z powodu wysokości kary lecz z powodu wieku - ma obecnie... 92 lata.
Co więcej - jak poinformowały amerykańskie media - emerytowany "niebezpieczny gangster" chodzi o lasce i korzysta z aparatu słuchowego. Nie przeszkodziło mu to w sierpniu 2003 w zorganizowaniu "skoku" na bank w Abilene. Po prostu podał kasjerce karteczkę z napisem "napad" i zażądał 2 tysięcy dolarów. Później przyznał się do winy.
Sąd skazał go na 12,5 roku więzienia; emeryt będzie najprawdopodobniej odbywał karę w szpitalu jednego z więzień federalnych.
Równie niezwykła jak sam napad jest też przestępcza kariera emeryta. Rozpoczął ją w 1998 roku, napadając na bank w Missisipi w przeddzień swych... 87. urodzin. Dostał wtedy wyrok w zawieszeniu, a rok później napadł na bank na Florydzie. Tam dostał trzy lata i zasłynął jako najstarszy więzień Florydy.
Kara, orzeczona obecnie w Teksasie oznacza, że skazany musi bezwzględnie odsiedzieć cztery lata, zanim będzie mógł rozpocząć starania o przedterminowe zwolnienie.
em, pap