Wczoraj "Dziennik" napisał, że poseł PO Andrzej Halicki będąc już posłem, zasiadał w zarządzie jednej ze spółek koncernu reklamowego. W połowie lutego spółka wchodząca w skład tego holdingu wygrała przetarg ogłoszony przez rządową agencję.
Eksperci mówią o konflikcie interesów. Tego samego zdania jest Julia Pitera, minister odpowiedzialna w kancelarii premiera za walkę z korupcją. "Tu nic nie trzeba wyjaśniać, bo sprawa jest ewidentna" - mówi stanowczo Pitera. Dodaje, że politycy powinni przestrzegać zasad etyki podobnie jak przepisów prawa. To dlatego jej zdaniem kodeks etyki poselskiej trzeba zmodyfikować. Powinien on jasno precyzować, kiedy parlamentarzysta narusza zasady moralne i określać sankcje jakie za to grożą. "To powinny być drobne kary jednak na tyle dotkliwe, by posłowie staranniej dbali o wizerunek władzy publicznej. Mówimy o tym od 18 lat, wreszcie należy do zrobić. Chętnie pomogę" - deklaruje Pitera.
Z informacji "Dziennika" wynika, że tuż po świętach wielkanocnych klub PO będzie dyskutował o stworzeniu własnego wewnętrznego regulaminu klubowego. "Chcemy określić kanon zasad, jakimi mają się kierować nasi posłowie" - wyjaśnia Iwona Śledzińska- Katarsińska, która będzie kierować pracami zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie regulaminu. "Za wcześnie, by mówić o szczegółach, ale niewykluczone, że znajdą się tam zapisy określające, kiedy poseł wchodzi w konflikt interesów" - tłumaczy posłanka PO.