Minister wydał 2,6 tys. zł publicznych pieniędzy na... tabliczkę

Minister wydał 2,6 tys. zł publicznych pieniędzy na... tabliczkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Sawicki (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Jak podaje "Rzeczpospolita", Marek Sawicki jako świeżo upieczony szef resortu rolnictwa rozpoczął urzędowanie od wydania 2,6 tys. zł. na... tabliczkę z imieniem i nazwiskiem.
Informacje przekazało Biuro Administracyjno-Budżetowe z zastrzeżeniem, iż "zakup został zrealizowany na podstawie zapytania o cenę i wniosku o udzielenie zamówienia, do którego nie stosuje się przepisów ustawy prawo zamówień publicznych".

Tyle tylko, iż według "Rz" tabliczkę można było kupić ok. 20 razy taniej.

Warszawska firma za taką usługę oczekuje 130 zł, Wrocławska 150-200 zł, zaś zakład z Nowego Targu - 47 zł.

No więc co trzeba zrobić, aby wydać taką kwotę? Specjaliści odpowiadają "Rz": litery ze srebra albo pozłacane.

Małgorzata Książyk, dyrektor Biura Prasowego resortu rolnictwa, pytana przez "Rz", z czego zrobiona jest tabliczka i dlaczego jest taka droga, odmówiła odpowiedzi.

Po tzw. aferze z taśmami Serafina kontrola Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wykazała, iż minister "niecelowo" wydawał publiczne pieniądze.

Kontrolerzy dowodzą, iż 81 spotów telewizyjnych Sawickiego i ówczesnego prezesa ARiMR Tomasza Kołodzieja zostało wpisanych jako promujące polską żywność, faktycznie jednak (m. in. przez datę emisji) były częścią kampanii wyborczej.

Ponadto jednak, Sawicki miał za 25 tys. zł kupić wywiad z samym sobą, który został opublikowany w październiku 2011, a więc w okresie przedwyborczym, w dwutygodniku "Gala".

DK, Rzeczpospolita