Ksiądz nie hamował się w aplikacji randkowej? „Będzie ostro”

Ksiądz nie hamował się w aplikacji randkowej? „Będzie ostro”

Ksiądz
Ksiądz Źródło:Shutterstock / Gorodenkoff
Sprawa księdza Łukasza Gołębieskiego wciąż pozostaje bez wyjaśnienia. Duchowny, który miał podrywać 24-latka w aplikacji randkowej, nie został zdegradowany, mimo że prokuratura nie potwierdziła jego tłumaczeń.

Ks. Łukasz Gołębieski to kapelan biskupa Antoniego Dydycza i dyrektor Caritas diecezji drohiczyńskiej. W 2022 roku został oskarżony o wysyłanie propozycji seksualnych poprzez aplikację randkową. Wszystkiemu jednak zdecydowanie zaprzeczył i przekonywał, że ktoś podszył się pod jego osobę. Sprawą zajęła się nawet prokuratura.

Ksiądz aktywny w aplikacji randkowej?

Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, ksiądz miał pisać do 24-letniego użytkownika, że był już w kilku związkach gejowskich i poszukuje kolejnego. Miał też pisać, że „będzie ostro” oraz „konkretnie, normalnie, po męsku, ale z czułością”. Sprawę zgłoszono przełożonemu kapłana, biskupowi Piotrowi Sawczukowi.

„Nawiązując do artykułu zamieszczonego na jednym z portali internetowych na temat ks. Łukasza Gołębiewskiego, Kuria Diecezjalna w Drohiczynie informuje, że sprawa jest badana od półtora miesiąca. Opisany w artykule kapłan zaprzecza, jakoby to on brał udział w niemoralnym i gorszącym dialogu, którego fragmenty przytacza medialny przekaz” – komentowała kuria w Drohiczynie po ujawnieniu skandalu.

„Treść wypowiedzi zasługuje niewątpliwie na surową ocenę i jest oburzająca, ale ich autorstwo musi być zweryfikowane na odpowiedniej drodze. Tezę medialną o rzekomej zwłoce władzy diecezjalnej w reakcji wobec opisanego kapłana studzi kan. 196 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który mówi, że »pozbawienie urzędu, stanowiące karę za przestępstwo, może być dokonane tylko zgodnie z przepisami prawa« – czytaliśmy dalej.

Kuria zapewniała, że nie zamyka sprawy

O tym, że sprawa nie jest zamknięta i będzie rozpatrywana, mówił też biskup Sawczuk. Zapowiadał możliwe zawieszenie ks. Łukasza. Po roku od skandalu Onet zadał hierarchom pytanie o ich bierność. Dziennikarze usłyszeli wówczas, że sprawa jest w prokuraturze. Ta jednak umorzyła postępowanie 24 maja 2023 roku, a później wyższe instancje podtrzymały tę decyzje.

– Postanowienie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Białymstoku z 26 stycznia 2024 r. potwierdzało, że brak jest interesu społecznego w objęciu ściganiem z urzędu czynu ściganego z oskarżenia prywatnego — tłumaczył Onetowi rzecznik PO w Białymstoku prokurator Łukasz Janyst. Śledczy nie stwierdzili, że kapelan został zniesławiony.

Na kolejne pytania Onetu kuria odpowiedziała, że w tej sprawie postępowanie kanoniczne nie było prowadzone. Przez kilka tygodniu biuro prasowe kurii nie wyjaśniło też, dlaczego zabrakło takiej decyzji i czemu nie odsunięto duchownego od posługi.

Etyk komentuje bierność hierarchów

– Ta sprawa podobna jest do ostatnich skandali w diecezji sosnowieckiej. Niestety, biskupi reagują dopiero wówczas, gdy jest mocny nacisk mediów, policji czy prokuratury — ocenił w rozmowie z Onetem ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

— Religię redukuje się do obrzędów i uroczystości. Kościelna omerta w tego rodzaju sprawach radykalnie przyspiesza galopującą ateizację i sekularyzację naszego społeczeństwa — dodawał.

Czytaj też:
Nowe informacje o tragedii na parafii. Ksiądz z Sosnowca był pod wpływem mefedronu
Czytaj też:
Duchowny zatrzymany przez CBA. Darowizny zbierane na fikcyjne cele

Opracował:
Źródło: Onet.pl