W Słupsku liczą krzyże. Biedroń: Liczyliśmy też kartki

W Słupsku liczą krzyże. Biedroń: Liczyliśmy też kartki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Biedroń (FOT JAKUB NICIEJA / FOTONEWS / NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
Internauta o pseudonimie "Platon Arystoteles" zwrócił się do słupskiego magistratu z prośbą o udostępnienie danych dotyczących liczby krzyży na ścianach w instytucjach podległych miastu. - Obywatel ma prawo pytać, a my mamy obowiązek odpowiadać - mówi w rozmowie z TVN24 prezydent Słupska Robert Biedroń.
Urzędnicy mają obowiązek odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące miasta. "Platon Arystoteles" tłumaczy, że pytając o ilość symboli chce sprawdzić, w jaki sposób "zapewniana jest równość wobec innych religii".

- Jak ludzie słyszą Biedroń i liczenie krzyży nasuwają się same stereotypowe wnioski  - mówiła wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka - Wojewódzka w rozmowie z TVN24 i podkreśla, że nie ma żadnego planu zdejmowania krzyży ze ścian szkół i urzędów.

Biuro prasowe podało natomiast, że nie pierwszy raz do magistratu wpływa nietypowe pytanie. - Dostajemy pytania o liczbę żarówek, czy krzeseł w urzędzie. Teraz liczymy krzyże. Na każde takie pytanie musimy odpowiedzieć w ramach dostępu do informacji publicznej - mówi Chałecka.

Robert Biedroń do listy dorzuca liczenie kartek do drukarki. Prezydent Słupska zaznacza, że trochę żałuje, że urzędnicy zajmują się tym, gdyż "jest wiele problemów w Słupsku do rozwiązania, wiele rzeczy do zrobienia". - Ale obywatel pyta, my musimy odpowiedzieć - dodał.

tvn24.pl