Wojna trwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykańskie samoloty kontynuują ataki na cele w Afganistanie, m.in. na Kabul i Mazar-e-Szarif.
"Około 9 -10 bomb spadło na miasto i jego okolice" -powiedział agencji Reuters jeden z mieszkańców. Według agencji AFP, część bomb spadła na centrum miasta.

W Kabulu został trafiony magazyn Czerwonego Krzyża. Strażnik obiektu Abdul Szakur powiedział, że płoną magazyny z pomocą humanitarną - ryżem, fasolą i kocami. Magazyny te zostały już uszkodzone podczas nalotu 16 października.

Korespondentka Associated Press donosi też o śmierci trojga dzieci podczas nocnych nalotów.

Obrona przeciwlotnicza talibów odpowiedziała silnym ogniem.

Radio Pakistan poinformowało z kolei o atakach na północnoafgańskie miasto Mazar-e-Szarif, pozycje talibów wokół lotniska w Bagram oraz na kilka innych miast.

Miasta, będące celem nalotów opustoszały. Jak twierdzi korespondent BBC - w Kabulu i Kandaharze pozostało około 30 proc. mieszkańców. Reszta schroniła się przed bombami w wioskach położonych wysoko w górach.

Natomiast dość spokojnie było wzdłuż linii frontu na północ od Kabulu. Mimo bombardowań, prowadzonych przez lotnictwo amerykańskie od pięciu dni, talibowie pozostali tam na dotychczasowych pozycjach, uniemożliwiając opozycyjnemu Sojuszowi Północnemu m.in. wykorzystanie lotniska Bagram. Sojusz kontroluje wprawdzie samo lotnisko, ale talibowie mają stanowiska ogniowe na okolicznych wzgórzach.

Opozycja afgańska według CNN - co potwierdził także rosyjski resort obrony -  jest zasilana rosyjskim sprzętem. Obecnie na tereny, pozostające pod kontrolą Sojuszu, przerzucanych jest 40 czołgów T-55 i 80 - 100 innych pojazdów pancernych różnych typów.

Tymczasem jak podała niezależna afgańska agencja AIP, talibowie zatrzymali Abdula Haqa, legendarnego przywódcę mudżahedinów z czasów wojny przeciwko ZSRR i  otoczyli w jednej z kryjówek na wschodzie kraju 50 jego zwolenników.

Nadająca z pakistańskiego Peszawaru agencja powołuje się na rzecznika talibów w Dżalalabadzie. Według niego, Haq przedostał się do Afganistanu i został aresztowany w czasie spotkania ze swoimi zwolennikami w miejscowości Azra (prowincja Logar na wschodzie kraju). "Potajemnie od dwóch dni otaczaliśmy miejsce, w którym ukrywali się Haq i jego zwolennicy" - powiedział anonimowy rzecznik talibów. Dodał on, że pomocy legendarnemu dowódcy mudżahedinów usiłowali udzielić Amerykanie.

"Śmigłowce USA bombardowały talibów, żeby umożliwić Haqowi ucieczkę, ale zdołaliśmy go ująć, gdy próbował opuścić (kryjówkę) około 2.30 dziś w nocy" - twierdzi rzecznik.

O oszczędzenie Abdula Haqa zaapelował do talibów syn byłego władcy Afganistanu Mohammeda Zahir Szacha.

"Niestety, otrzymaliśmy potwierdzenie od ludzi bliskich (Haqowi), że rzeczywiście został wzięty do niewoli" - powiedział Mir Wais Zahir, najmłodszy syn 87-letniego władcy.

43-letni Abdul Haq po zwycięstwie antysowieckiej partyzantki nie brał udziału w życiu politycznym. Pod koniec lat 90. usiłował pełnić rolę mediatora w konflikcie. Nieznani sprawcy zamordowali mu w 1999 roku żonę i 11-letniego syna, o co amerykański Departament Stanu oskarżył później talibów. W ostatnich latach przebywał w Emiratach Arabskich, skąd przedostał się do Afganistanu, by organizować opozycję antytalibańską wśród Pasztunów.

em, pap