Oskarżał Stokłosę - podał się do dymisji. Powód? "Taśmy prawdy"

Oskarżał Stokłosę - podał się do dymisji. Powód? "Taśmy prawdy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do dymisji podał się prokurator, który oskarżał byłego senatora Henryka Stokłosę, fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Do dymisji podał się prokurator, który oskarżał byłego senatora Henryka Stokłosę. Rezygnacja jest wynikiem ujawnienia taśm z nagranymi rozmowami telefonicznymi i korespondencji elektronicznej śledczego - informuje poznańska "Gazeta Wyborcza".
Prokuratorem, który podał się do dymisji jest Robert Kiełek. Stokłosa jest oskarżony o korumpowanie Ministerstwa Finansów, bicie pracowników i niszczenie środowiska. Sprawą zajmuje się poznański sąd.

22 października media należące do byłego senatora ogłosiły, że posiadają nagrania stawiające w złym świetle Kiełkę i nazwały je taśmami prawdy. Okazało się, że były to nagrane rozmowy telefoniczne między ekologiczną działaczką Krystyną Lemanowicz, prokuratorem Robertem Kiełką i jednym ze świadków Marianem J. Wynika z nich, że śledczy nie był do końca zadowolony z zeznań Mariana J.

- Pani Krysiu, broń Boże nie mówić o jakichkolwiek kontaktach czy rozmowach ze mną - miał mówić nagrany prokurator do działaczki ekologicznej. W korespondencji mailowej ujawnił także, że jeden ze świadków jest informatorem CBŚ. Prof. Marian Filar, który jest specjalistą od prawa karnego, uważa, że w momencie, gdy śledztwo zostało już zakończone a proces jest w trakcie, prokurator nie powinien się kontaktować ze świadkiem.

Po ujawnieniu wszystkich tych informacji, rzecznik dyscyplinarny warszawskiej prokuratury (obecnie Kiełek jest szefem Prokuratury Rejonowej w Wołominie) postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające. Prokurator złożył jednak rezygnację z zajmowanego stanowiska i odejdzie z końcem października.

mp, "Gazeta Wyborcza Poznań"