Paulina Socha - Jakubowska: Po piątkowych protestach, aresztowaniu Margot oraz zatrzymaniach innych młodych ludzi, obserwowałam dyskusję w mediach społecznościowych. Bardzo wiele osób mówi, czy pisze tak: popieram środowiska LGBT, ale nie podobają mi się metody wykorzystywane przez „Stop bzdurom”. Co o tym „ale” sądzi KPH?
Mirosława Makuchowska: A gdzie jest to oburzenie, jak osoby LGBT skaczą z mostu? Gdzie ono jest, jak po Warszawie i innych miastach jeżdżą furgonetki, z których płynie komunikat, że jesteśmy pedofilami? Gdzie jest to oburzenie, gdy jesteśmy zabijani? Bo to tak naprawdę ma miejsce. „Stop bzdurom” powiedziało dosyć, że jeśli państwo nas nie broni, sami się będziemy chronić.
Ale, by powiedzieć „dosyć” wybrało kontrowersyjne metody.
„Stop bzdurom” niszcząc tę furgonetkę, broniło młodych osób LGBT. Bo jak młode osoby słyszą, że są pedofilami, zagrożeniem, że będą żyć 23 lata, bo taka jest średnia długość życia osób homoseksualnych, „Stop bzdurom” odpowiedziało, że ma tego dosyć.
Czyli te „dzikie akcje”, na które „Stop bzdurom” zbiera w sieci kasę, to krzyk rozpaczy?
To komunikat - mamy dość. Jeśli państwo nas nie chroni, sami musimy to zrobić.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.