Wprost: Kościoły – jak działo się to ostatnio chociażby w Kraśniku – odmawiają przyjęcia zmarłych z koronawirusem. Dlaczego?
Adam Ragiel: Jest chaos w przepisach. Sanepid mówi, że nie można wprowadzać trumny z ciałem do kościoła, ale Główny Inspektor Sanitarny na to zezwala. Widać, że państwo nie za bardzo wie, co robić z tą epidemią, jak się zachowywać.
Skąd te rozbieżności?
COVID-19 widnieje w wykazie chorób zakaźnych, ale z rozporządzenia wynika powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego. Tu przepisy jasno nie precyzują sposobu postępowania po śmierci i nie określają restrykcyjnych procedur związanych z pochówkiem. W przypadku koronawirusa wydano zalecenia, ale jak to z nimi bywa, można je różnie interpretować. I jak ksiądz powie, że nie wpuszcza, to nie wpuści. Rodzina może mieć pretensje do księdza lub zmienić kościół. Brakuje zapisów w ustawie, które by ten bałagan wyeliminowały. Bo dziś mamy COVID-19 a za 10 lat możemy się zetknąć z jeszcze gorszą zarazą. Należy to unormować.
Czytaj też:
Koronawirus na weselu u syna Hojarskiej
Co powinien zrobić ksiądz?
Mimo epidemii, kościoły byłe dotąd pełne ludzi. Organizowano śluby i komunie. To absurd, że nie można wpuścić jednej zamkniętej trumny. Jeśli zmarły był wierzący, co tydzień chodził na mszę, a ksiądz mu odmówił pogrzebu, to jak to wygląda?
Niektóre rodziny żalą się, że przez epidemię, muszą chować bliskiego jak bezdomnego. Prosto ze szpitala, na cmentarz. A przecież przeciwskazań do tradycyjnego pochówku nie ma.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.